Rozdział 2. "Koleżanka"

32 2 1
                                    

Po godzinie usnęłam i znów śnił mi się śliczny sen. Żałuję, że nie mam takich co noc. Obudziłam się dość późno więc musiałam szybko się ogarnąć i zejść na śniadanie. Mama powiedziała, że na dworze jest 30○C więc powinnam wyjść wreszcie z domu. Sama chciałam zrobić to wczoraj, lecz niestety było ponuro i od czasu do czasu padał deszcz. Dzisiaj z uśmiechem wyszłam na spacer. Słonko tak pięknie świeciło, a lekki wiatr powodował, że pogoda była idealna. Z racji iż obok mojego domu jest las, postanowiłam wybrać się tam na spacer. Było tak cudownie. Szłam leśną dróżką i wszystko wydawało się tak idealne, że aż dziwne. Rozglądałam się, wszędzie kolorowo, a zieleń drzew była tak wspaniała, że grzechem byłoby nie zwracać na nią uwagi. 

*Jak byłam młodsza* -Myślała- *Mama jesienią zabierała mnie tu na grzyby, a latem nad strumyk... STRUMYK! Właśnie! Pójdę tam. Na pewno powrócą miłe wspomnienia z dzieciństwa.*

Strumyk był dość daleko więc zeszło mi trochę zanim tam doszłam. Usiadłam obok krzaków dzikiej róży wpatrując się w nią zauroczona. W wodzie odbijało się piękne słońce. Siedziała przez dłuższą chwilę tak wpatrzona. Wszystkie wspomnienia z dzieciństwa wracały i budziły uśmiech na mojej twarzy.  Niczego praktycznie nieświadoma siedziałam w bezruchu z wymalowanym uśmiechem na twarzy. Nie słyszałam nawet kroków, które były coraz głośniejsze i głośniejsze. Nagle ktoś dotkną mnie w ramię. Oszołomiona wstałam i miałam ochotę piszczeć. Odwróciłam się i zobaczyłam dziewczynę mniej więcej w moim wieku. Przestraszona rzekłam:

~K-kim jesteś?!

~Jestem Mela - odparła tajemnicza postać z uśmiechem.- A Ty jak masz na imię?

~K-kaja - odpowiadałam cały czas w lęku

~Spokojnie. Nie bój się mnie. Niedawno się wprowadziłam tutaj obok lasu, a ten strumyk to moje ulubione miejsce tutaj.

~Yyyy... a będziesz chodziła tutaj do szkoły? - zapytałam.

~Oczywiście! Mieszkałam prawie 100km stąd! Wyobrażasz sobie dojazd do mojej szkoły?! - dziewczyna cały czas radosnym głosem odpowiadała

~A ile masz lat? - Spytałam przyglądając się jej badawczo.

~16 - odpowiedziała

Wreszcie się uśmiechnęłam do niej i postanowiłam ją bardziej poznać. Siedziałyśmy tak mniej więcej godzinę. Spędziłyśmy ją wspaniale. Cała nasza rozmowa dotyczyła wszystkiego i niczego. Zwierzałyśmy się sobie, a nawet rozmawiałyśmy o chłopakach, czy też innych sprawach. Chociaż jej zaufałam, nie zwierzyłam jej się z tego co mi się przytrafiło. Uznałam, że mogłaby mnie wyśmiać. Po tej całej rozmowie podałyśmy sobie numery telefonu. Powiedziałam, że powinnam już iść, w ten sposób zakończyłyśmy naszą rozmowę. Przez całą drogę powrotną rozmyślałam o całej tej rozmowie z Melą. Gdy doszłam do domu mama pytała co mi się stało, że jestem taka rozpromieniona. Odpowiedziałam, że poznałam nową koleżankę. Mama również się ucieszyła z tego powodu, ponieważ jestem bardzo nieśmiałą osobą, a wreszcie udało mi się nawiązać kontakt z jakąś osobą inną niż ktoś z rodziny. Pochwaliłam się nawet mamie, że mam jej numer telefonu.

*Następnego dnia*

Obudziłam się szczęśliwa z myślą, że dziś znów spotkam Melanie. Tak jak wczoraj -szybko się ogarnęłam i poszłam na śniadanie. Przy śniadaniu zapytałam mamę, czy mogłabym zaprosić Melanie. Mama powiedziała, że tak. Byłam tak szczęśliwa, że chciałam zacząć piszczeć i skakać do samego sufitu. Uśmiechnęłam się tylko i powiedziałam mamie, że idę do niej zadzwonić. Matka uśmiechnęła się.

*Dzwoni*

~Halo... 

~Halo...

~Hej Mela!

~Witaj! - rzekła tak uradowana, że miałam znów ochotę zacząć piszczeć

~Słuchaj... może wpadłabyś dzisiaj do mnie? Co Ty na to? - spytałam spokojnym głosem

~Pewnie! Ale... - Powiedziała niepewnie 

~Ale? - zapytałam zdziwiona

~Ja nie wiem gdzie mieszkasz! - Odrzekła rozpaczliwym głosem.

~To nie problem! - odpowiedziałam- spotkajmy się pod strumykiem o godzinie 12.00. Stamtąd zaprowadzę Cię do mnie. Dobrze?

~W porządku! - odpowiedziała tonem spokojnym, lecz bardzo podnieconym.

Wyszłam już z domu, a gdy dotarłam do jeziora Melanie stała z uśmiechem czekając na mnie. Przywitałyśmy się i postanowiłyśmy, że już pójdziemy. Całą drogę rozmawiałyśmy. Gdy doszłyśmy do domu przedstawiłam Melę mamie oraz tacie. Obydwoje byli zachwyceni, że wreszcie znalazłam przyjaciółkę. Zaprowadziłam ją do pokoju i oprowadziłam ją. Bardzo jej się spodobał mój pokój, a ja byłam z tego powodu bardzo zadowolona. Melka powiedziała mi, że oni nie mają jeszcze wykończonego domu więc mój pokój wygląda o wiele lepiej niż jej.

Wzrok KaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz