NUDA.
Chyba każdy tego doświadczył.
Ja dobitnie nudziłam się na rozpoczęciu roku.
Rozpakowałam się i zapoznałam z moją współlokatorką. Dziewczyna, Tamara, nie jest zbyt rozmowna, co mi pasuje bo ja kocham mówić. Jest bardzo miła, i chyba jest lesbijką.
Wow.
Prosto z mostu. Ogólnie jestem tolerancyjna więc mi to nie przeszkadza, a nawet się cieszę bo chętnie wysłucham opinii Tamary na tematy homoseksualne.
Po naszej zajmującej rozmowie do naszego pokoju przyszła wysoka, chuda, brunetka. Wyglądała na około 20 lat.
- Cześć dziewczyny - powiedziała, energicznie wyciągając rękę w naszą stronę - Jestem Sofia, opiekunka waszej klasy. Za 0,5 h widzimy się przy wyjściu z internatu, idziemy na uroczyste rozpoczęcie roku.
Tak więc o umówionej godzinie stawiłam się razem z Tamarą przed wyjściem z budynku. W naszej klasie było 20 osób, po równo obu płci. Moja współlokatorka uciekła ode mnie, zostawiając mnie samą i odrobinkę zagubioną. Stanęłam grzecznie w cieniu i przyglądałam się nowej klasie.
Od razu w oczy rzucił mi się typowy plastik (WAIT... Skoro jest typowy dres, Seba, to czy jest typowy plastik? Andżelika? Podoba mi się). Dziewczyna miała blond włosy zaplecione w dwa warkocze, śliczne, szare oczy i duże usta (mam nadzieję, że bez botoksu). Urody dodawała jej chuda, wysoka sylwetka. Wokół niej stał wianuszek równie pięknych dziewczyn. Wszystkie wysokie, chude, z toną tapety na twarzy. W sumie najsmutniejsze było to, że 8/10 dziewczyn z klasy było w tym gronie.
Super.
Zostałam sama.
Kawałek dalej od dziewczyn siedzieli chłopcy. Oczywiście większość, czego można było się spodziewać, trzymała w rękach telefony, ciągle coś na nich klikając i co jakiś czas wykrzykując "Tak! Kolejny level!"
Zapowiada się ciekawy rok.
Spojrzałam odrobinę w bok i wtedy go zobaczyłam.
Chociaż nie, zabrzmiało to tak jakbym opisywała tani romans dla zdesperowanych nastolatek.
Zacznę inaczej;
Mój wzrok przyciągnął chłopka nonszalancko opierający się o ścianę. Był wysoki i umięśniony (ekhm... tani romans...). Na oczy opadała mu blond grzywka, którą co chwilę odgarniał i nie przestawał się wpatrywać w plastika.
No tak. Oczywiście.
Ładni chłopcy lecą na ładne dziewczyny, taka kolej rzeczy.
Kawałek dalej stała Tamara i z jakimś chłopakiem,
Przystojnym chłopakiem.
Tani romans. Jakby nie mógł mi się podobać jakiś dziwak...
Tym razem, on był brunetem.
Wolę blondynów.
Energicznie ruszyłam w stronę chłopaka, po drodze rozpuszczając moje czerwone loki.
Taaa... Flirt? Oczywiście.
- Hej - powiedziałam podchodząc do niego - jestem Rozalia.
Chłopak popatrzył się na mnie badawczo, a potem uśmiechnął szelmowsko.
- Siema, Sebastian - miał zaaaaa... śliczny uśmiech.
- Podoba ci się? - wskazałam podbródkiem na blond plastika.
- Widzę, że bez ogródek... - mruknął i jeszcze raz się uśmiechnął - Można tak powiedzieć. Chodziliśmy wcześniej, razem do szkoły i zastanawiam się czy mnie rozpozna.
-Ahaaa... - Oczywiście, że go rozpozna, w końcu jest taki przystojny!!!
T.A.N.I. R.O.M.A.N.S.
Nienawidzę swojego wewnętrznego ja.
Zawsze ma racje.
***
Siedzę tak, że mam genialny widok na jego profil. Wpatruję się jak rozmawia z Andżeliką. Miałam rację, nie dość, że jest plastikiem to ma też takie imię.*
Po mojej lewej siedzi Tamara wraz ze swoim kolegą brunetem.
- Coś się stało? Wyglądasz na smutną - stwierdził kolega brunet, dopiero po minucie zrozumiałam, że mówi do mnie.
-Najwyraźniej mam taką twarz, smutną. - powiedziałam lekceważąco. Od 17 minut mam dość płci przeciwnej.
Może zostanę zakonnicą...
- Oczywiście nie chciałem cię obrazić - tymi oto słowami przerwał rozmyślania nad moim życiem - Po prostu już skończyły mi się tematy z wodogłowiem, chcę poznać nowych ludzi. Jestem Krystian.
- Rozalia - burknęłam.
Tylko, który zakon wybrać...
- Też nie lubisz plastików? Widzę, że zabijasz blondynę wzrokiem.
Zmartwychwstanki powinny być OK...
- Tekst na dalszy temat? Czy ty aby nie flirtujesz ze mną? - chyba wrócił mi dobry humor. - Teraz moja kolej, co sądzisz o zakonnicach?
- Yyyyy... - autentycznie się zawahał - Jeśli to uważasz za flirt to podrywam wszystko co się rusza. W związku z zakonnicami mam negatywne zdanie. Przeczytałem za dużo reportaży na temat sierocińców prowadzonych przez zakonnice i ich fatalnych warunkach.**
- To dobrze, też ich nie lubię - jednak nie zostanę pingwinem.
*Z uszanowaniem dla wszystkich Andżelik, po prostu STRASZNIE nie lubię tego imienia
** Polecam książkę "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadettcie?"
No sieeeema, mam nadzieję znowu coś wstawić w najbliższym czasie, liczę na komentarze i pozytywne opinie :)
Always Magic! :*
CZYTASZ
Iskrowładcy - 10 punktów do przeżycia
FantasíaŚwiat jest jak cebula. Ma warstwy. A co jeszcze ma warstwy? Zgadliście! Ogry! "Ogry" mają 4 litery. Są 4 żywioły. "Żywioł" ma 5 liter. 5-4=1 Jest 1 Akademia. Nauka w akademii trwa 3 lata. Iskrowładców dzieli się na 3 kategorie: kontrolerów, umysłowc...