Prolog

43 3 1
                                    


Siedząc na murku paliłam trzeciego papierosa. Dokładnie, paliłam. Nie był to byle jaki murek, ale "nasz" murek. Często bywam tu z ekipą, ale dziś miałam ochotę spędzić czas w samotności. Oczywiście dzięki mojemu szczęściu, musiał ktoś przyjść. Zgasiłam końcówkę szluga i czekałam, aż ta osoba wreszcie tu dotrze, ku mojemu zdziwieniu był to on . Nie rozmawialiśmy już jakiś czas, wiele się zmieniło od ostatniego spotkania. Po chwili wspinał się już na wystających cegłach, aby usiąść w niewielkiej odległości ode mnie.

-Znów tu siedzisz sama?- Zapytał wyciągając piwo z plecaka

-A czy jest to coś złego?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie

-Ależ skądże - wybełkotał

-Znów u niej byłeś? - odwróciłam głowę w jego stronę, ale nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. - przecież wiesz, że uchodzi za miejscową dziwkę. Rączka w majteczki czy może lodzik?- pytałam zawzięcie.

-Nie widzę nic złego we wsadzaniu dziewczynie ręki do majtek. Wydaje mi się, że gdyby Bóg chciał stworzyć świat pozbawiony wsadzania ręki do majtek, to by taki stworzył.- wzruszył ramionami

-Jak się nie ma co się pragnie, to się rucha co popadnie drogi kolego. Nie wierzę, a katolicy szukają odpowiedzi na pytania w złych miejscach.- westchnęłam zrezygnowana

-Ja tam piję, można znaleźć wiele rozwiązań w ten sposób-dodał pewny siebie

-Szukanie odpowiedzi w alkoholu to jak szukanie miłości w burdelu.- odwróciłam się i całym ciałem siedziałam wprost do niego, on natomiast spoglądał w przestrzeń przed nami

-Pierdolisz mała- wymówił to z szarmanckim uśmiechem

-Rum z colą, a chuj z tobą chłopczyku. - w jego odpowiedzi usłyszałam tylko śmiech.

-Oceniaj mnie jak chcesz, bo chuja to zmienia, ale czasem mam wrażenie, że mnie nie słuchasz. Wstyd mi za to co mówiłem gdy nie widziałem sensu w tym wszystkim- spojrzał na mnie pierwszy raz odkąd tu przyszedł

-Mam podzielną uwagę. Ty natomiast spierdoliłeś sprawę gruntownie, dokumentalnie, na całej linii. Idź do niej. Biegnij za nią. Znajdź ją, złap, przyciśnij do siebie. Przecież kiedy ja pukałam do twoich drzwi. Ty pukałeś jakąś panienke. Jej zniszczyłeś błonę, a mi serce.- po tych słowach odpaliłam kolejnego papierosa.

-Nie mam ochoty wierzyć, że to wszystko tak się skończyło.- powiedział ze zmieszaną miną.- Szukałem Cię w każdym, kogo znałem. Do dzisiaj budzę się o 5 nad ranem. I nadal tęsknię.

-I może sam mi powiesz jak mam ci powiedzieć, że już cię nie kocham, że kiedy patrzę na to wszystko, już nie przechodzą mnie dreszcze.

-A wiesz co boli najbardziej?- skupiłam na nim swój wzrok, czekając aż skończy mówić.- Kiedy ktoś, kto wczoraj sprawiał że czujesz się wyjątkowo, dzisiaj sprawia że czujesz się jak niechciany śmieć.- Nie odpowiedziałam dłuższą chwilę, przetwarzając to co mi powiedział.- Już nie masz odwagi nawet ze mną rozmawiać.

- Nie po to mam serce, by mi pękało na środku pustej ulicy milionowego miasta. Myślę, że jestem na etapie poznawania samej siebie, smakowania świata w zupełnie nowy sposób, coraz bardziej świadomej z nim interakcji. Mówiłam ci prawdę zawsze, choć nie zawsze wypadało, po prostu nie wiesz jak mnie kochać, kiedy jesteś trzeźwy.

-Jestem pijany, bo na trzeźwo się pomyliłem

-Jedną z najodważniejszych decyzji, jaką kiedykolwiek podejmiesz, będzie odrzucenie wszystkiego, co rani Twoje serce i duszę.

-Ale jeśli się kogoś kocha,to chyba nie powinno się odpuszczać. -powiedział smutno

-Czasem przychodzi taki moment kiedy masz dosłownie wszystko w dupie, wszystko co dotyczy innych, co jest w okół Ciebie i na każde jedno zdanie wypowiedziane w Twoją stronę masz ochotę odpowiedzieć "Ale chuj mnie to!", tak jest właśnie teraz.- udawałam bezlitosna ale czułam ze pękam od środka

-Nie będę robił Ci wyrzutów. Jest mi najzwyczajniej w świecie przykro.- Ja natomiast ze zeszklonymi oczyma, zeskoczyłam z murku i spojrzałam na niego

-Nigdy nie czułam się tak źle jak teraz, wszystko zaczyna do mnie docierać. Nie mogę nikomu spojrzeć w twarz, po prostu przegrałam- założyłam torbę na ramię- Nie pytaj mnie dokąd chce iść, nie mam planów. Nie mam już kurwa nic. - Ostatnie zdanie wykrzyczałam w jego stronę, widziałam że boli go to, tak jak mnie.


Zniszczyła Nas Młodość.(Wolno Pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz