Od tłumacza: Okej, więc publikuję pierwsze tłumaczenie na wattpadzie. I cóż, miałam w planach przetłumaczyć smuta aka fluffa, który jest po prostu tak cholernie uroczy, że pomyślałam - czemu nie? Ale okazało się, że tłumaczenie smutów jest jeszcze trudniejsze, niż myślałam, dlatego zrezygnowałam, oops.
I tym oto sposobem, publikuję świątecznego One Shota w czerwcu... Tak, właśnie. Ale to po prostu wydaje się być w porządku, ponieważ gdy tylko przeczytałam oryginał, to stwierdziłam, że MUSZĘ go przetłumaczyć, więc oto jestem!
***
Wszystko w porządku - młody chłopak stoi w sekcji pluszowych zwierząt, rozglądając się i Harry może się gapi. Możliwe. Dobra, na pewno się gapi. To przerażające i wysoce niewłaściwe, Styles.
Ułożył pluszowe żółwie i żaby na całej długości półki, więc teraz powinien iść pomóc Niallowi, którego zadaniem jest sprawdzanie nowych, zabawkowych samochodów, które właśnie zostały dostarczone do sklepu rano, ale. Chłopak przed nim wydaje się mieć problem z tym, co warto kupić, a Harry został poinformowany pierwszego dnia pracy tutaj, że jego priorytetem jest pomoc klientowi, więc cóż.
Z tą myślą w głowie, Harry przesuwa kaczki na sekundę, by móc patrzeć na chłopaka za półką. Wyciąga swój telefon z kieszeni swoich obcisłych jeansów i sprawdza swoje odbicie w ekranie, upewniając się, że jego włosy rozlewają się niczym fala tuż spod kapelusza Mikołaja, wykonanego tak, by nosić go przez cały świąteczny sezon. To nie tak, że Harry narzeka na swój mały dodatek do uniformu, w porównaniu do większości pracowników. Nawet jeśli nie czuje się entuzjastycznie, wkłada swój świąteczny strój, mimo że jest dwudziestoletnim studentem w pracy, zaopatrzonej w niepełny wymiar godzin.
Cokolwiek, ale on wciąż jest dzieckiem radości w sercu. I nie ma nic złego w szerzeniu miłości i radości na świecie, zwłaszcza w świątecznym sezonie.
Kiedy stwierdza, że wygląda przyzwoicie, chowa swój telefon z powrotem do kieszeni, zaglądając za półkę. Chłopak dalej tam stoi, obecnie oglądając gospodarstwo średniej wielkości misia w swoich dłoniach, wyglądających na niezwykle delikatne. Patrzy na zabawki z intensywnym wyrazem koncentracji, tak jakby wypchane zwierzęta trzymały same tajemnice wszechświata, a on czekał na to, aby je odkryć.
Chłopak go rozprasza, przez co Harry porusza się. Sprawia, że jego ruch jest słyszalny. Prostuje plecy i zbliża się do klienta, mając odpowiednio dowcipne wprowadzenie sformułowane w swoim umyśle. Chrząka, gdy jest już na tyle blisko.
Mężczyzna odwraca się, słysząc dźwięk.
Harry traci swoje sformułowania, czy cokolwiek miał w planach powiedzieć, kiedy widzi niebieskie oczy - niczym ocean? Niczym lód? Błękitne? Patrzy na niego pytająco, kiedy próbuje wyłapać dokładny odcień tych oczu.
Harry tak nieprzygotowany na ten widok, jedynie kończy bąkając: - Czy mogę w czymś pomóc?
Niebieskie oczy patrzą na niego z zaciekawieniem, a Harry uświadamia sobie, że jest wyższy od chłopaka, pomimo tego, że ten ewidentnie jest od niego starszy.
- Tak - odpowiada po krótkiej przerwie. Oczy ma utkwione w plakietce, przypiętej do uniformu Harry'ego, mówiąc: - Tak, jeśli można, Harry.
Jego głos jest nieco wysoki, brzmiąc jak miód, jak grube ciepłe koce owinięte wokół siebie, kiedy siedzisz przy kominku i cieszysz się kubkiem dobrej, gorącej czekolady, podczas gdy miękka muzyka gra w tle. Harry powinien lepiej zaplanować wcześniejsze podejście.
- Uh, okay - jąka się, odchrząkając i zwracając się w stronę półki - czego dokładnie szukasz?
Chłopak okręca się wokół wystawy, przez co Harry postanawia wyłapać wszystkie cechy wyglądu chłopaka.
YOU ARE READING
i can't lie (you had me at hello) | Larry Stylinson || one shot [tłumaczenie]
FanfictionTytuł: i can't lie (you had me at hello) Autorka: MarchieTheHare Tłumacz: Ja (earthlydelights) Bohaterowie: Harry Styles, Louis Tomlinson Zgoda: Niestety autorka usunęła swoje konto na ao3, gdzie publikowała swoje opowiadania, a ja nie posi...