Od czego by tu zacząć..
Może od przyjaciela.
Gdy zaczęliśmy się przyjaznić było wspaniale,ufałam mu jak nikomu innemu,był dla mnie najważniejszy,ale.. Zabił.
Chciałam sprawdzić czy jestem dla niego tak ważna jak on dla mnie więc poprosiłam przyjaciółkę,aby spróbowała go w sobie rozkochać,wiedziałam,że to nie było mądre postąpienie,ale nie chciałam cierpieć co i tak mi nie wyszło..
Po 1 godzinie ich pisania byłam zwykłym "dziwnym" niczym. Zabił.
Widziałam co pisali,strasznie bolało. Przestał mi odpisywać. Zaczął mieć wyjebane. Próbowałam powstrzymać
łzy i gniew,ale nie potrafiłam. Zaczęłam płakać nie mogłam sie uspokoić. I wkońcu napisałam do niego, że go nienawidze i jak mógł.. Poniosło mnie. Nie mogłam inaczej. Zabił. Po tym jak już wiedział,że to było tylko sprawdzenie i tamta nic do niego nie czuje to znowu pojawiłam się w jego głowie ja.. Znalazłam się. Wooow. Zaczął przepraszać,ja zaczęłam się ciąć. Przyjemnie piekło. Bardzo przyjemnie. To był weekend..naszczęście nie musiałam na niego patrzeć jeszcze dwa dni. W szkole byłam nie do poznania. Nie spałam,nocami płakałam. Pózniej z tej " przyjazni" gówno wyszło. Przez około pół roku oprócz widywania w szkole nie mieliśmy,żadnego kontaktu. Brakowało mi go.. ale co miałam zrobić. Zabił. Zmieniłam się od tamtego czasu. Jak było trzeba potrafiłam być wredną suką. Podobało mi się to..
Po kilku miesiącach próbowaliśmy się pogodzić ale ja nie potrafiłam mu wybaczyć,za bardzo zranił. Nie wiem czym zasłużyłam sobie na takie traktowanie. Dużo było prób pogodzenia się,ale moim zdaniem żadna nie wyszła. On nie dawał mi spokoju, wręcz błagał o zgode. Dawałam mu wiele szans,których nigdy nie doceniał. Do teraz ,do dnia dzisiejszego nie potrafię mu do końca wybaczyć. Niektóre jego słowa poprostu.. Zabijają. Wmawia,że jestem taka ważna.. A na boku ma pełno takich naiwnych.

Tak to właśnie jest jak najlepszy przyjaciel wbija Ci nóż w plecy.

pesymistycznie ;)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz