Rozdział V

74 7 7
                                    

Spacerowałem nocą wzdłuż brzegu morza, spoglądając na rozciągający się dookoła mnie krajobraz, starając się zebrać wszystkie myśli. Rozmyślałem o Filipie, równocześnie nie mogąc wyrzucić Dawida z głowy. Może postępuję źle, robiąc Dawidowi nadzieję, jednocześnie będąc w związku? Kurwa.. Pragnę miłości, nie krzywdząc przy tym żadnego z nich. Pożądam ich obu.

                                                           ***

Poprzedniego dnia spotkałem się z Klaudią. Wyglądała na lekko przybitą, a jako iż jestem dobrym 'przyjacielem' postanowiłem dopytać się o jej stan. Chyba niezbyt była zadowolona ze spotkania, bo jej odpowiedzi były krótkie i rzucane z przymusu. Cóż.. być może miała gorszy dzień. Chciałbym jej pomóc, jednak za każdym razem miewam wrażenie, że ma ona to zupełnie gdzieś. Czuję się.. hmm.. odrzucony? Olany?

Żeby całkowicie nie zjebać sobie humoru, wraz z Agatą udałem się na nasz słynny murek. Rozsiadłem się wygodnie podpierając ręką głowę. Aga usiadła naprzeciw mnie z nogami wysuniętymi do przodu. Przy sobie jak zwykle trzymała którąś z książek Kinga, o ile dobrze pamiętam tym razem była to ''Mroczna połowa". Siedzieliśmy tak w milczeniu przez dłuższą chwilę. Jedynym źródłem wydawanych dźwięków był szelest przewracanych kartek. Nie powiem, odczuwałem pewien dyskomfort, ale jakimś trafem Adze przypomniało się, że wciąż posiada język i poczęła pytać o Filipa. Wydało mi się to trochę dziwne, gdyż nigdy wcześniej o nim nie wspominała, a tak znienacka rozpoczął się deszcz pytań o moje życie prywatne.

- Hej, hej, hej.. Nie zagalopowałaś się troszkę? - spojrzałem na zniesmaczoną przyjaciółkę. Jej wzrok powędrował ku niebu, uciekała ode mnie. Nie otrzymałem odpowiedzi, więc uznałem, że zaszła sytuacja nie miała wcześniej miejsca, aczkolwiek muszę przyznać, że o niektóre rzeczy chyba nie należy pytać. Mam wyznaczone swoje granice i najlepiej, żeby nikt ich nie naruszał. Chyba każdy zasługuję na odrobinę prywatności, czyż nie mam racji?

Trwaliśmy w milczeniu. W naszym przypadku było to całkiem normalne, często spędzaliśmy wspólnie czas w ciszy i spokoju. Nikt nikomu nie wchodzi w drogę, każdy robi to co do niego należy. Zaczęło robić się nudno, tak więc (jak to zazwyczaj robię, gdy doskwiera mi nuda) bawiłem się rękawami bluzy Agi. Po chwili tej jakże kształcącej 'zabawy' zwróciłem uwagę na lewy nadgarstek przyjaciółki. Jestem niemal w 100% pewien, że widziałem blizny. Delikatnie podwinąłem jej rękaw, znieruchomiała. Lekko musnąłem ją po nadgarstku, pojęcia nie mam czemu to zrobiłem. Przysiadła się trochę bliżej, ale jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia. Nieraz siedziała mi już na kolanach, tak więc przyzwyczaiłem się do takiego zachowania. Myślałem, że na tym koniec, jednak w spojrzeniu Agaty pojawił się znajomy błysk. Na chwilę udało mi się zapomnieć o Filipie oraz Dawidzie. Stało się właśnie coś czego w życiu bym się nie spodziewał. Świadomie chwyciłem dziewczynę za nadgarstek.

- Dlaczego to robisz? - szepnąłem jej do ucha.

- Nie ważne..- odpowiedziała nieśmiało.

- Obiecaj mi, że więcej tego nie zrobisz. - wyszeptałem.

- Przysięgam. - odparła tym swoim uroczym, dziewczęcym głosiczkiem.

Delikatnie dotknąłem jej twarzy. Zbliżyłem się, byłem w obłędzie. Muszę przyznać, że nawet przy Filipie nie odczuwałem takiego gorąca. Aga uniosła powieki i spojrzała w moje błękitne oczy. Nie mogłem oderwać od niej wzroku, uwiodła mnie.. skubana.. Byłem gotowy na namiętny pocałunek. Nie.. nie mogę.. nie mogę zrobić tego Filipowi.. Nie teraz, kiedy cały należy już do mnie. Odchyliłem głowę i wypowiedziałem najgorsze słowa jakie Agata w tej chwili mogła usłyszeć.

- Przepraszam.. tak cholernie cię za wszystko przepraszam.. ale zrozum, ja nie mogę.. przepraszam.. - po tych słowach po prostu odszedłem. Jestem kurwa popierdolonym dupkiem. Nienawidzę swoich uczuć. Właściwie sam już nie wiem czego tak naprawdę chcę. Ale.. Agata.. tak bardzo mi jej żal.. Jak mogłem coś takiego w ogóle zrobić? Przez własną głupotę tracę najważniejsze osoby mojego marnego życia. Kurwa, wszystko łącznie ze mną jest pojebane. Nie marzę o niczym innym tylko ciągłym przesiadywaniu w zamknięciu...


Above allOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz