Po raz pierwszy od długiego czasu wyszłam z domu . Był mega upał . Nie chciałam się gotować w długich spodniach i długiej bluzie . Założyłam krutkie szorty, i krótką bluzkę . Poszłam do parku usiadłam na ławce . Podeszło do mnie jedno z bawiących się dzieci i usiadł obok .
- A cio to jest ?
Co miałam powiedzieć małemu dziecku? A nic tylko nie radziłam sobie z problemami i nie tylko i zaczełam się okaleczać ?!
- To są blizny, zostaną ze mną na zawsze .
- Smutne baldzo.
- Heh no cóż takie jest życie nie zawsze jest dobrze .
- Nie mozes tak mówić ! Ja...ja jestem choly, nie uleczalnie choly . A cieszę się z zycia jak tylko moge bo wiem, ze duzo czasu mi nie zostało .
Po tym co te dziecko mi powiedziało bardzo dużo dało mi do myślenia .
CZYTASZ
Wiersze
Teen FictionPisane wszelkie przemyślenia . Wszystkie wiersze , jeśli tak mogę je nazwać, pisane są same. Mam nadzieję że się będzie podobać , jeśli tak chętnie zapraszam do komentowania :) Miłego czytania