14.06.2016

47 4 0
                                    

Drogi dzienniczku, 

Może najpierw ci się przedstawię. Mam na imię Alicja, mam 14 lat. Postanowiłam założyć dziennik po tym co dzisiaj zobaczyłam. Znalazłam cię wczoraj na schodach mojego domu i coś kazało mi cię zatrzymać. nie wiem czy to dobrze, czy źle, bo to było dziwne uczucie. Jesteś całkowicie jak nowy, z wyjątkiem wyrwanych kartek z przodu. Ale to bez znaczenia.

Otóż razem z moimi przyjaciółmi wybrałam się na łąkę otoczoną lasem. Świetnie się tam bawiliśmy, dopóki jeden z kolegów nie odszedł kawałek. Wrócił z nieobecnym wzrokiem, przekonując na, że widział nadludzkie stworzenie. Oczywiście nikt mu nie uwierzył i bawiliśmy się dalej, a Kuba siedział oparty o pień drzewa i mamrotał coś do siebie. Myśleliśmy, że chce nas tylko przestraszyć. 

Na własnej skórze przekonałam się o tej strasznej pomyłce.

Całe towarzystwo szło w jedną stronę, tylko ja zmierzałam w drugą. Był już wieczór, musieliśmy rozejść się do domów. Szłam sama, podczas gdy słońce całkowicie schowało się już za horyzontem. W pewnym momencie usłyszałam jakiś trzask. Odwróciłam się i ujrzałam za mną ogromne bursztynowe oczy przyklejone do rumianej skóry. W pierwszej sekundzie zamarłam, w drugiej już mnie tam nie było. Jeszcze nigdy tak szybko nie biegłam. Byłam i nadal jestem absolutnie przerażona. Nie mam pojęcia co zobaczyłam zaledwie godzinę temu, ani czy w ogóle to zobaczyłam. Ale bardzo boję się iść spać.
 
                                                                                                                                                         Do jutra... Oby.

Historia piekielnego dzienniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz