20.06.2016

28 3 0
                                    

Piekielny dzienniczku,

Obudziłam się dziś w nocy na podwórku, czując czyjś dotyk. To był Mroczny, znowu zobaczyłam te bursztynowe oczy i białe światło. Zaczęłam uciekać do domu, a Mroczny popędził za mną, wpadłam  do łazienki i oblałam się wodą. To naprawdę pomogło, Mroczny zniknął, a światło zgasło. 

Teraz, kiedy to piszę, siedzę w swoim pokoju obok kubka z odrobiną wody, jest strasznie gorąco i ciecz szybko paruje. Czuję się bardzo obserwowana, jeszcze bardziej niż wcześniej. Nie wiem czy można czuć się bardzo obserwowaną, ale moje zasoby słownictwa nie mają innego określenia tego uczucia. Zaraz będę musiała dolać wody, tylko napiszę ci coś.


Przypomniałam sobie, że przecież zniknęła kartka z opisem tego potwora, więc napiszę to jeszcze raz dzienniczku.

Oprócz ogromnych bursztynowych oczu widziałam jeszcze całkowity brak ust. To znaczy warg, to była tylko skóra. Mroczny nie ma żadnych włosów. Ma tylko cztery palce, a jego kciuk znajduje się mniej więcej w połowie nadgarstka u normalnego człowieka. Zawsze jest ubrany w to samo a mianowicie w lśniący czarny kombinezon zakrywający nogi i szyję. Widać tylko stopy z palcami złączonym błoną i pozbawionymi paznokci. 

To chyba wszystko...  Muszę wstać i wymienić wodę, bo za kilka sekund wyparuje i nie będę już bezpieczna. 

Dzienniczku! Zajrzałam do kubka, jest całkowicie pusty! Spóźniłam si

Historia piekielnego dzienniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz