Piekielny Dzienniczku
Wróciłam do domu i jestem absolutnie przerażona! Jutro odbędzie się pogrzeb Kuby. Jego mama mówi, że próbowała go przytrzymać, kiedy w nocy jej się wyrywał, ale nie udało jej się i uciekł. Dzisiaj z samego rana policja znalazła go nieżywego w lesie, w którym bawiliśmy się zaledwie kilka dni wcześniej. Podobno został pozbawiony gałek ocznych, ale innych oznak morderstwa nie było. Żadnej krwi, żadnych śladów, odcisków palców, broni. Nic.
Dzienniczku, wydaje mi się, że on nie próbował uciec od tego czegoś. On uciekał do niego. I niestety mu się udało
Obawiam się, że to spotka też mnie. Nikomu nie mówiłam co widziałam, tylko ty o tym wiesz dzienniczku. Mam nadzieję, że dochowasz tajemnicy. Jeśli nie, Mroczny mnie dopadnie. Teraz jestem przekonana, że czasy gdy byłam bezpieczna już przeminęły.
Odwróciłam się od przyjaciół, którzy nadal próbują dowiedzieć się co się wtedy stało. Nigdy im nie powiem, nie chcę żeby stało się im to samo co Asi. Biedna dziewczynka nie potrafi teraz zostać sama w pokoju, cały czas się boi, płacze. Prawie nie śpi w nocy. Ciocia i wujek myślą, że jest na coś chora, że wystarczy wziąć ją do lekarza i będzie po sprawie.
Tylko ja znam prawdę.
Do Jutra... Oby.
CZYTASZ
Historia piekielnego dzienniczka
Horror"On nie próbował uciec od tego czegoś. On uciekał do niego. I niestety mu się udało." Historia inspirowana wyznaniem ze strony www.anonimowe.pl 491 miejsce w kategorii Horrory - 18.07.2016