To uczucie...obojętności...nie obchodzi ją już nic...nie musi się już niczym martwić...to koniec...a jednak to jest takie okropne...łzy spływające po policzkach...chęć zobaczenia czarnej szaty z kapturem , pod którym kryje się najsamotniejsza istota na świecie , z kosą w ręku.. Podchodzi do niej ...to już koniec . Nie będzie już cierpieć . Wszystko się skończyło...nie ma już nic , a jej dusza wypłynęła do krainy cieni...ostatni oddech...serce przestało bić...ONA UMARŁA..
CZYTASZ
Black Roses
PoetryBędę tu zamieszczać co jakiś czas takie wiersze które będą odzwierciedleniem mojego nastroju , czy po prostu coś mnie natchnie. Mam nadzieję , że wam się spodoba. ;)