Od tamtego czasu minęło pare tygodni. Dziś mieliśmy troche luźniejsze lekcje. Klaudia podbiegła do mnie i wykrzyczała że musimy pogadać. Jak mogłam sie domyśleć, chodziło o Arka...
*Oczami Klaudii*
Wyszłam wczoraj wieczorem zapalić razem z Roksaną i Agnieszką. Aga chodziła z Arkiem do klasy. Paliłyśmy przy jego bloku. Nagle on wyparował z klatki, by wyrzucić śmieci. Później podszedł do nas, zagadał do Agnieszki a ona nas przedstawiła. Yay wreszcie go poznałam. Po kilku dniach nawet wracaliśmy razem ze szkoły, wychodziliśmy na dwór. Postanowiłam poznać go z moim kolegą z klasy - Dominikiem. I od tego czasu wychodziliśmy razem, we trójke. Jednak byłam bardzo nieśmiała dlatego nie odzywałam się do Arka. Nie wiem dlaczego, czułam się przy nim obco.
Pewnego dnia spotkałam się z Roksaną. Postanowiłyśmy wkręcić Arka. On jej się tak strasznie podobał. Zadzwoniłam do niego, żeby szybko przyszedł pod las, bo jesteśmy pijane i nie trafimy do domu.
Po 15 min łaskawie podszedł pod las, marudząc, że to strasznie daleko i prawie się zgubił. Nie dziwne- nie mieszkał tu zbyt długo i nie znał okolicy.
Potem zapaliliśmy. Roksana nie mogła, bo musiała wracać do domu. Odprowadziliśmy ją pod klatkę i sami poszliśmy dalej w nasze ulubione miejsce...