Lot do Egiptu

56 2 0
                                    

Któregoś tam lipca 2011r. wraz z rodzicami wylatywałam na wakacje do Egiptu. Dokładnie to lecieliśmy do Hurghady. Wylot mieliśmy mieć o godzinie 07:00. Po przyjeździe na lotnisko w Krakowie - Balicach dowiedzieliśmy się od przedstawiciela naszego biura podróży iż nasz samolot jest opóźniony na godzinę 12:00. Była to jakaś masakra. Odprawiliśmy bagaż rejestrowany i poszliśmy sobie usiąść przy restauracji. Niestety nie nasiedzieliśmy się za długo gdyż po paru minutach na lotnisku wstrzęto alarm bombowy. A to wszystko przez bezmyślną osobę która zostawiła bagaż bez opieki. Wszystkim z hali ogólnodostępnej kazano opuścić lotnisko. Pod terminal zjechali się antyterroryści i policjanci. Było duże zamieszanie. Po około 30 minutach wróciliśmy spowrotem na lotnisko i poszliśmy coś zjeść. Ogólnie to czas nam szybko zleciał. Przeszliśmy przez kontrolę osobistą i właściwie to zaczęli wpuszczać do samolotu. Samolotem którym leciałam był roczny Boeing 737-800 linii lotniczych Midwest Airlines. Lot trwał ok.5h. Przez cały lot steward przynosił mi darmowe soczki pomarańczowe które za mnie wypijała mama. Siedziałam na miejscu 2a dlatego wkurzały mnie te miny stewarda do mnie.
Lądowanie było piękne. Widziałam Nil. Wydawało mi się że ląduje na plaży. Wszedzie był tylko piasek. Po wylądowaniu nie widziałam nic oprócz lotniska - wokół była pustynia. Kiedy wychodziłam z samolotu poczułam się jakbym włożyła głowę do nagrzanego piekarnika. Była straszna duchota. Ciąg dalszy nastąpi.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
FLY♥♥♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz