Jestem w szpitalu już ponad półtora tygodnia, codziennie odwiedzał mnie Daniel, który mówił o naszym życiu przed wypadkiem, lecz ja i tak nic sobie nie przypominam. Zawsze gdy próbuję sobie coś przypomnieć z mojej przeszłości widzę tylko jedną wielką ciemną plamę. Widzę człowieka, który twierdzi, że jest moim chłopakiem a ja go nawet sobie nie przypominam, nic, czarna dziura. Moje rozmyślenia przerwał lekarz wchodzący do sali
- Witaj Emily widzę, że się obudziłaś. Jak się czujesz? - zapytał jakby z troską w głosie ale w końcu to lekarz musi być miły
- A jak mam się czuć? - zapytałam jakby z wyrzutem - przecież nic nie pamiętam, czuję się tak bezosobowo.
- Rozumiem, ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość, która powinna polepszyć Twój humor - powiedział
- Co to za dobra wiadomość? - zapytałam z zaciekawieniem
- Jesteś u nas już dłuższy czas, a Twoje zdrowie polepszyło się i powoli dochodzisz do Ciebie więc możesz już wrócić do domu, nawet dzisiaj. Dam Ci trochę czasu na przygotowanie się, a po południu przyjedzie Twój chłopak - powiedział i po prostu wyszedł zostawiając mnie z tą wiadomością.
Ale jak to? Już dzisiaj stąd wyjdę, może tylko półtora tygodnia tu jestem ale przyzwyczaiłam się, a teraz jak grom z jasnego nieba lekarz przychodzi mi z wiadomością, że mam wracać do domu. Przecież ja nie mam domu, tu jest mój dom. Jedyny, który jest po stracie pamięci, a teraz tak po prostu mam pojechać do mieszkania, którego nawet nie znam? A raczej nie pamiętam. Mam mętlik w głowie. Nie wytrzymam. Dość. Muszę przyzwyczaić się do tego wszystkiego. Do tego "nowego życia", ale czy aby na pewno tego chcę? Sama już nie wiem. Może po prostu muszę "przespać się" z tą wiadomością. Tak, tak zrobię.
*--------------------------*
Obudził mnie szelest. Powoli otworzyłam oczy i ujrzałam Daniela, który stał uśmiechnięty od ucha do ucha.
- Witaj kochanie, dzisiaj wracasz do domu. - powiedział po czym pomógł mi usiąść i wręczył jakieś ciuchy - przyniosłem Ci parę Twoich rzeczy na przebranie, ubierz się i wychodzimy. Będę na Ciebie czekać.
Zostałam sama w pokoju postanowiłam mieć to z głowy i być jak najszybciej w "domu". Po ubraniu tych ciuchów nie czułam się dobrze, nic mi nie przypominały, nawet ich zapach nie był znajomy no cóż trzeba się z tym pogodzić - pomyślałam i wyszłam.
Na korytarzu czekał Daniel już z wypisem. Więc teraz kierunek dom.
**-----------------------**
Droga do domu minęła w ciszy, nie miałam nawet ochoty czegokolwiek mówić. Dotarliśmy. Powoli wysiadłam z samochodu i zaczęłam się rozglądać. Duży luksusowy dom, a także przeogromny ogród. Powoli kroczyłam do środka. Jestem przy drzwiach, wzięłam głęboki oddech i pociągnęłam za klamkę, drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam piękne wnętrze. Nie zwracając uwagi na nic zaczęłam przechadzać się po domu i oglądając każdą najmniejszą rzecz może sobie coś przypomnę, huh wyrzuć z siebie tą myśl Emily to prawdopodobnie nie wróci - pomyślałam
***
Jejuu jak mnie tu dawno nie było.
Przepraszam was kochani za nieobecność i obiecuję nadrobić stracony czas.
Mam nadzieje, że ktoś chociaż nie zapomniał o tej książce.
Do następnego!
CZYTASZ
Pamiętam
Novela JuvenilI widzę przed oczami to całe zdarzenie... Teraz już wiem, że to przez Niego...