I

447 31 12
                                    

Cztery lata wcześniej

Mam siedemnaście lat. Miesiąc temu zmarła moja siostra. Jestem w totalnej rozsypce. Nie potrafię sobie wyobrazić, że jej już nie ma. Mam wrażenie, że wyjechała w długą podróż i lada moment wróci. Chcę, żeby tak było. Niestety, już po chwili przytłacza mnie okrutna rzeczywistość i uświadamiamy sobie, że Ona już nigdy nie wróci. Łzy napływają mi do oczu i pytam Boga, dlaczego jest taki okrutny, zabierając nam tych, których tak bardzo kochamy. Oczywiście nie dostaję żadnej odpowiedzi. Chwila.. Drzwi do mojego pokoju otwierają się i widzę biegnącego do mnie psa. Mimowolnie się uśmiecham i ocieram łzy. Lucky już przy mnie jest. Merda wesoło ogonem i kładzie łapę na mojej dłoni. Może to jakiś znak? Przytulam go mocno i jestem wdzięczna, że mam przynajmniej jego.
Z niechęcią patrzę na zegarek i uświadamiam sobie, że muszę zaraz wyjść do szkoły. Wypuszczam mojego przyjaciela na dwór, i czekam kilka minut. Po chwili pies wraca, a ja żegnam się z nim i zamykam drzwi.
W drodze do szkoły, słucham muzyki. Jest to jedna z niewielu rzeczy, które mnie odprężają. Uwielbiam stare ballady o miłości. Jestem tak zaangażowana w słuchanie jednej z ulubionych piosenek, że nie zauważam idącej z naprzeciwka osoby. Potrącam ją z całej siły ramieniem, i stos książek, które niesie, lądują na ziemi.
- Idiotko! - słyszę zachrypnięty głos dziewczyny - Patrz jak chodzisz!
- O kurde, sorki, zamysliłam się - odpowiadam i kucam, mając zamiar pozbierać upadnięte rzeczy.
- Może i niezdara z Ciebie, ale tyłeczek, to muszę Ci powiedzieć, że masz fajny - słyszę z góry.
Spoglądam w twarz dziewczyny, na której maluje się szyderczy uśmiech. Kiedyś zaczęłabym pewnie z Nią filtrować, ale teraz ignoruję ten komentarz i podaje jej książki.
- Jeszcze raz przepraszam - mówię i odchodzę.
Idąc, czuję na sobie jej wzrok. Nie wiem czemu, ale nie wzbudza to we mnie już żadnych emocji. Czy ja będę jeszcze w stanie kogoś pokochać?

TalaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz