Dzień 4 *plaża

87 6 1
                                    

-Bardzo proszę, duża pizza Margheritta plus sos czosnkowy- powiedział kelner, który przyniósł nam dzisiejszy obiad.
-Dziekujemy- odpowiedziała Karolina, po czym zabraliśmy się do jedzenia.
Gdy już to zrobiliśmy, poszłyśmy powolnym krokiem do hotelu.
Droga strasznie się dłużyła, upał 35 stopni a nam został jeszcze kilometr do przebycia.
-Niezły upał no nie? Osobiście poszłabym teraz na plażę- oznajmiła Kasia.
Wszystkie popatrzyłysmy sie na nią ze zdziwieniem. Przecież jedyne o czym marzyłam to paść na łóżko i odpocząć. Ale ona kontynuowała i przedstawiała coraz to dziwniejsze argumenty:
-Ej no weźcie, na plaży możemy się ochłodzić w zimnej wodzie, możemy poodbijać piłką plażową no i.... poznamy tam może przystojnych chłopaków.
-Chłopaków?-zareagowała Partycja- Jeśli będą chłopcy to ja idę- rzekła zdecydowanie.
Karolina też poparła dziewczyny. A więc cóż, pieprzona demokracja. Poszłyśmy do pokoju przebrać się w stroje kąpielowe. Mój był dwuczęściowy, cały w neony. Założyłam na siebie przewiewna sukienkę, wzięłam karimatę i pobiegłam w stronę plaży.
A woda była tak nieskazitelnie czysta! Morska piana pochłaniała moje ślady stóp odciśnietych na piasku. Jakieś 20m od morza leżały ogromne głazy wapienne co dodawało klimatu. Nigdy w życiu nie widziałam tak cudownej plaży. A tak właściwie: nigdy nie widziałam żadnej plaży na własne oczy. Rozłożyłyśmy karimaty na piachu, rozbiłysmy parasol, i wbiegłyśmy do wody jak "foki". Chlapałyśmy się i pływałyśmy po zasolonym morzu. Podczas gdy my bawiłyśmy się w najlepsze, podeszli do nas dwaj chłopcy. Dowiedziałyśmy się , że brunet to Mikołaj a blondyn to Daniel. Daniel ma 17 lat, a Mikołaj 16.
Okazało się, że chłopaki przyjechali z nami. Zabawne.
-W takim razie skoro mieszkacie w tym samym hotelu to gdzie jest wasz pokój? Nie widziałam was wcześniej w autokarze- zapytałam.
-Mieszkamy w pokoju 219. Niestety z nami mieszka jeszcze taki Kuba, ale ogółem trzymamy się razem tylko we dwóch.
-My mamy pokój 217! Fajnie się złożyło. Możemy do siebie przychodzić i się lepiej poznać- zaproponowała Patrycja.
-Jasne, fajnie by było.
Poszliśmy więc razem pływać. Graliśmy też w siatkówkę plażową i lepiliśmy zamki z piasku. Ale czy mi się zdaje czy Mikołaj bardzo często patrzył się na Patrycję? No nie wiem. Mniejsza o to. Było genialnie.

30 dniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz