Rozdział 2

29 3 2
                                    

Wybiegłem z domu tak,że nikt mnie nie zauwarzył. Koło naszego domu był las do, którego nigdy nie poszłem. Nagle koło mnie stanema Natalii i Emi.
-Jonatan gdzie idziesz.-powiedziały piskliwym głosem.
-Na wyprawę moje małe.-parchnołem
-A kiedy wrócisz?-spytały ze smutkiem.
-Najprawdopodobnie za kilka dni.- odpowiedzialne
-A możemy z tobą?-to dla nich nie było pytanie.
-Hmm... Jesteście za małe ale okey.-powiedziałem z niepewnością.
Ucieszyły się bardzo i ze mnom poszły w las.

***
Widzę kogoś. Miał czerwone oczy i był ubrany na czarno. Przestraszyłem się i zaczełem uciekać. On za mnom szedł ciągle i ciągle. Nagle zaczół biec szybciej i szybciej. Miał nóż w ręce, który kierował na mnie i...

***

-Jonatan jesteś.- Natalii płakała bo myślała, że umarłem.
-Co się stało? Gdzie ja jestem?-spytałem.
Odpowiedziały mi, że jesteśmy w lesie. Dopiero teraz przypomniałem sobie, że uciekłem z domu razem z moimi siostrami. Byliśmy w środku lasu i była ciemna noc. Wilki wyły. Było mrocznie. A my dalej idziemy przez ten las. Usłyszaliśmy szelest. Wziołem patyka do ręki i zaczęłem się przyglądać. To był tylko mały słodki królik. Kamień z serca spadł z tego srachu co ten zasrany zając nas przestraszył.
Nastał dzień. Wszyscy byli głodni i zaspani. W lesie znaleźliśmy dzikie jagody. Wiem, że to jest niebezpieczne bo to może nas otróć. No ale wole otrócie niż umrzeć z głodu o odwodnienia. Znaleźliśmy stary opuszczony domek w, którym była skrzynka. W niej był chleb i inne rzeczy z wyrobów sporzywczych. Były też trzy łóżka i nawet nie był taki stary. Zamieszkaliśmy tu jakiś czas. Dopóki nam zapasy nam się nie skończą. Natalii i Emi poszły bawić się do lasu, ale blisko naszego (domu). Ja poszłem po jakieś drewno żeby było co na rozpałkę na ognisko.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 25, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz