32. Gdzie jesteś?

163 11 1
                                    

Gdy skończyłam jeść, położyłam małą na popołudniową drzemkę i poszłam do Mi. Zapukałam i usłyszałam ciche " prosze"
- Hejka jak tam?- spytałam się i usiadłam koło niej.
- Dobrze powiedział, że damy rade, a wy nam pomożecie.-uśmiechneła się lekko.
- No jasne że wam pomożemy,  wy pomagacie mam przy Lili.- przytuliłam ją- chodź, zostawiłam ci naleśniki.
- Mniam twoje naleśniki,  zawsze.- zaśmiałyśmy się i zeszłyśmy do kuchni. Zostawiłam Mie z Chrisem, a ja sama poszłam sie przejść, poukładać sobie to wszystko.
Po godzinie zadzwonił mój telefon.
- Halo.
- Gdzie jesteś?-zapytał się Niall.
- Niedaleko, wracam z spaceru. A co?
- Ymm no bo Josh wybiegł z domu wkurwiony.
- Okey zadzwonie do niego.
- Dobra.
Powiedział i się rozłączył. Wybrałam numer do Josha.
- Halo?!
- Josh jesteś w domu?
- Nie! Czego chcesz?!
- Te nie musisz tak krzyczeć. Co ja jestem?! Nic warte gówno?!! Hmm!
- Sory siostra jestem wkurwiony.
- O co?
- Jakaś laska którą pierwszy raz na oczy widze mówi, że ją zgwałciłem 2 tygodnie temu.
- Jak skoro cały czas byłeś w domu?
- Właśnie kurwa nie wiem.
- Dobra wracaj do domu a mi wyślij jej adres.
- Okey.
Rozłączyłam się i poszłam prosto pod wskazany adres.  Zadzwoniłam do drzwi, a otworzyła mi pewnie matka tej laski.
- Tak?
- Jest może pani córka w domu?- spytałam się grzecznie.
- Tak, a o co chodzi.
- Czy ona chodziła jakoś ostatnio przygnębiona tak jakby stała jej się jakaś krzywda?
- Nie a o co pani chodzi?
- O to że ta smarkula oskarża mojego brata o gwałt!!
- Ale jak to?- spytała zszkowana.
- Twierdzi że on ją zgwałcił 2 tygodnie temu!!
- Napewno nie wtedy byliśmy u jej dziadków na tydzień.
- Więc albo ja sie policze z nią albo pani.
- Ja się z nią policze. Dziękuje że pani mi powiedziała.
- Nie ma sprawy do widzenia.
Wyszłam z ich posesji i poszłam prosto do domu. Po godzinie byłam na miejscu.
Weszłam i udałam sie do salonu.
- Hejka.- powiedziałam.
- Hejjj skarbie- Justin wstał i mnie pocałował.
- Lili śpi?
- Tak ale powinna się zaraz obudzić.
Wtedy usłyszeliśmy wołanie.
- O wilku mowa pójde po nią.
- Pójde z tobą.
Poszliśmy na góre do mojego pokoju. Stwierdziliśmy, że w pokoju Juss zeobimy pokój Lili. Dzisiaj wybierzemy się po meble małej.
- Część maluszku. Wyspałaś się?- podeszłam i wzięłam ją na ręce.
- Tiak.
- To teraz pójdziemy do cioci Mi a ja z Justinem wyjdziemy dobrze?
- Tiak dio cioci Mi.- postawiłam ją na podłodze, a ta pobiegła szybko do pokoju Chrisa.
- Jedziemy?- spytał.
- Tak.
Odpowiedziałam i wyszliśmy do samochodu. Pojechaliśmy pod sklep meblowy i tam wybraliśmy małej łóżeczko i inne potrzebne meble. Potem pojechaliśmy po farbe i udaliśmy się do domu.

______________________________

Kolejny rozdział. Przepraszam że mnie nie było ale są wakacje a ja jestem w miejscu gdzie nie mam neta 😭 gwiazdkujcie i komentujcie 😘

Uczucia? |J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz