Rozdział 1

363 20 8
                                    

Obudziłam się wykończona . Znacie te uczucie , kiedy zasypiasz ze zmęczenia i jak się budzisz czujesz się jeszcze gorzej ?  Ja tak... I czym ja zawiniłam , żeby przeżywać takie katorgi każdego dnia . Niektórzy powiedzą , to czemu nie uciekniesz ? Może dlatego ,że nie mogę zostawić domu , który należał do mojego ojca i matki chrzestnej .

- Summer! - krzyczy moja macocha - Ile razy mam Cię wołać?! Ashley musi zjeść śniadanie! Masz jej zrobić koktajl ze świeżych owoców!

No tak naszą kochana Ashley lub wredna ,plastikowa księżniczka liceum w naszym mieście . A tak wogóle to od kiedy koktajl się je ? Ja piję koktajle ... ale cóż ...

- Już idę... - poszłam do najbliższego sklepu i kupiłam wszystko co było potrzebne . Już miałam wychodzić , kiedy zauważyłam biegnącą w moją  stronę Kate . - Hej... Wszystko ok?

- Nic nie jest ok...- wysapała - Za tydzień jest bitwa taneczna...

- Nooo... wiem i co z tym ?

- Musisz nam pomóc...- powiedziała z prośbą w oczach .

- Wiesz , że już się w to nie bawię... - odparłam . Kiedyś tańczyłam ,ale to już przeszłość .- Skończyłam z tym.

- No weź... Ostatnio dałaś się namówić... Nikt nie bedzie wiedział ,że to ty... Będziesz w masce...

- Ale dlaczego?  Dawałyście sobie radę beze mnie.

- No tak... ale pamiętasz ten wyjątek? Kiedy dosłownie kilku sekund zabrakło nam do wygranej.-  wtedy ja i główny solista męskiej grupy  tanczyliśmy przeciw sobie. Potem z tego co mówili inni on wyjechał a ja mogłam dokończyć sprawę z odejściem.- On wrócił... 

Cinderella 2 cz. serii Księżniczki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz