4.

14 1 1
                                    

*Tymon pov*

Nigdy jakoś nie lubiłem siedzieć przed szkołą, a teraz czekając tu na resztę powoli zanudzałem się na śmierć. Zacząłem też współczuć Anieli.

-To o której przyjechałaś? -zapytałem. Brunetka nawet nie podniosła wzroku znad książki, którą czytała już jak tu przyszedłem.

-O siódmej dziesięć, coś około tego. Dzisiaj musiałam przyjechać wcześniej, bo moja mama musiała być w pracy piętnaście po siódmej.

-Bo  zwykle to jesteś tu około siódmej trzydzieści, tak?

-Tak.

Westchnąłem. Ja siedzę tu tylko piętnaście minut, a ona zwykle czeka tu na nas jakiś pół godziny. Nigdy się na to nam nie skarżyła, choć mogła. Zawsze może. Właśnie zastanawiałem się jak przekonać rodziców, by przywozili mnie wcześniej, gdy Aniela potrząsnęła moim ramieniem.

-Telefon ci pika. -powiedziała.

-Yyy... Że, co?

Otworzyła jeszcze szerzej (chociaż nie wiem jak to jest możliwe) swoje oczy, zacisnęła lekko usta i jeszcze raz mną potrząsnęła.

-Telefon ci pika. Chyba dostałeś jakąś wiadomość.

-Aha, dzięki.

Faktycznie, dioda oznaczająca powiadomienia świeciła się niebieskim światełkiem pokazując, że mam jakąś wiadomość. Szybko odblokowałem telefon.

Kuba: Trening przesunięty na jutro o 18, bo w sobotę gramy mecz.

-Mój kolega pisze, że jest przesunięty  trening, jutro nie pójdziemy na pizzę. -oświadczyłem przyjaciółce.

-Dlaczego?

-No bo trening jest o osiemnastej, a...

-Nie. -przerwała mi- Dlaczego masz przełożony trening?

-Ahh, to.- zaczerwieniłem się, nawet nie wiem dlaczego, a ona zaśmiała się pod nosem -Ponieważ gramy w sobotę mecz.

To ją zainteresowało do tego stopnia, że odłożyła książkę.

-Tak? Z jaką drużyną?

-Nie wiem, ale już się pytam.

Ja: Z kim?

Gdy czekałem na odpowiedz Aniela dosłownie uwiesiła się mojego ramienia i patrzyła  w ekran mojego telefonu jak zahipnotyzowana.

-Zakochana para. -krzyknął ktoś.

-Debil. -mruknęła dziewczyna wpatrując się w oddalająca się osobę, której twarzy nie zauważyłem. Postanowiłem później zapytać się jej, kto to był. Po sekundzie przyszła odpowiedz.

Kuba: Z jakimś klubem z Łodzi.

Ja: Ok, dzięki.

Entuzjazm Anieli przygasł trochę po tym jak zobaczyła odpowiedz.

-Gracie z Łodzią? Uhg. Czemu nie możecie grać na przykład z Bułgią?

-Z Bułgią? -spytałem, bo nigdy nie słyszałem o "Bułgi".

-No, wiesz takie państwo graniczące z nami, z Polską.- powiedziała, jakby było to oczywiste. Nie było.

-Jej chodzi o Bułgarię. -powiedziała Vinie, która nagle pojawiła się przed nami wraz z resztą. Brakowało tylko Marthy.

-Ale Bułgaria nie graniczy z Polską. Bułgaria leży w południowej Europie nad Morzem Czarnym, w północno-wschodniej części Półwyspu Bałkańskiego. Od północy graniczy z Rumunią, od zachodu z Serbią i Macedonią od południa z Grecją i Turcją.

Vienie zrobiła sobie kucyka ze swoich blond włosów i spojrzała na Maxa, jakby był idiotą. Chyba był.

-Wiem, Max, ale jej chodziło właśnie o to. Prawda? -Aniela pokiwała głową- Po za tym, nie musisz recytować nam podręcznika od geografii.

Uśmiechnąłem się nieznacznie.

-Idziemy?- zapytała Polly.

-Pewnie.- powiedział Luk.

-Tylko błagam powiedzcie mi, czy czasem nie ma dziś żadnego testu z geografii?

Na słowa Conrada wszyscy wybuchliśmy śmiechem i ruszyliśmy do szkoły.


###########################################

Pierwszy rozdział z tekstem ciągłym, nie tylko rozmowami! Teraz będzie ich więcej. Pomysł z Bułgią i Bułgarią wzięty z prawdziwego życie XD Liczę na kom i gwiazdki :*



-





To tylko my.-*Just nothing*- [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz