rozdział 1

86 4 5
                                    

Pewnego dnia gdy wracałam ze szkoły miałam dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuję. Obejrzałam się ale nic pusto! To było dziwne bo było coś około 18... Gdy już byłam w domu zobaczyłam kartkę na lodówce "przepraszamy cię Nina ale musieliśmy z tatą wyjechać na 2 tygodnie, ja stole masz kartę do banku i pin. Tylko nie wydaj na głupoty ☺ Mama "
- no no no... bardzo fajnie - powiedziałam i wbieglam na górę do swojego pokoju. Wzięłam laptopa i zaczęłam czytać creepypasty. Nagle spojrzałam a to już była 23.00 !?!?! Odłożyłam laptopa i poszłam się umyć gdy wyszłam znowu miałam dziwne wrażenie że ktos na mnie patrzy. Bylam w zadużej blusce i majtkach ( Lol xdd). Położyłam się na łóżku i wtuliłam się w poduszka i zasnelam. Obudził mnie dziwny szelest, spojrzałam na telefon a tu godzina 3.03 ( haha godzina duchów).

Perspektywa Jeffa

Szedłem ( albo szłem xdd ) w poszukiwaniu nowej ofiary, gdy nagle zobaczyłem niebieskowłosą dziewczynę postanowiłem ją śledzić. Gdy weszła do domu wspiolem się na drzewo i obserwowałem ją.
- wkońcu zasneła- pomyślałem. Wszedłem przed okno i stanąłem w cieniu już wyciągnąłem nuż ale jak na nią spojrzałem, byla taka słodka jak spała.
- Boże Jeff !!! Ty masz ją zabić !- biłem się z myślami.

Perspektywa Niny

Wstałam z łóżka bo zobaczylam kogoś lub coś w ciemnym kącie. Nagle wyskoczył chłopak w białej zakrwawionej bluzie, miał czarne bujne włosy i piękny uśmiech choć był blady jak ściana pasowało to do niego.
- część księżniczko- mówiąc to rzucił się na mnie w tym samym momęcie śmiejąc się psychopatycznie.
Nie mogłam nic z siebie wydusic zamurowalo mnie gdy przystawił mi nuż do gardła. Zaczęłam płakać i patrzeć mu prosto w jego piękne oczy, wiedziałam że to już koniec więc żegnalam się z życiem. Nagle co ?!! Puścił mnie i odszedł kawałek odemnie.
- nazywam się Jeff, a Ty?- powiedział patrąc na mnie swoim psychopatycznym wzrokiem.
- Nina- ledwo co się wysłowilam - zaraz to jest Jeff ? Ten Jeff ?! Tyle o nim czytałam a on w moim domu ?! I to jest dziwne że ja jeszcze żyje !?!?
- nie chciałem Cię przestraszyc- zniknol z jego twarzy uśmiech i powoli zaczoł się zbliżać do okna.
- przyjdę jutro- powiedział o wyskoczył przez okno.
- co !?!- krzyknełam.

Perspektywa Jeffa

Biegłem przez las  w stronę swojego "domu" opuszczonego domu. W sumie już nie opuszczonego bo byłem tam ja i tylko ja. Położylem się na łóżku i rozmyślalem całą sytuację.
- miała taki błysk w tych pięknych oczach. - Jezu Jeff co Ty mówisz ?!?! Przecież Ty jesteś mordercą ?!?! Oni nie mają uczuć ?!

--------------------

Koniec rozdziału xdd

To moje pierwsze opowiadanie...

Zakochany Morderca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz