Perspektywa Jeffa
Następny dzień wieczór.
Postanowiłem, że pójdę do niebieskowłosej bo już nie mogłem się doczekać.
- Boże Jeff co Ty robisz !?!- krzyknołem.
Szedłem przez las i myślałem o niej. Wskoczyłem na drzewo i zobaczyłem ją siedziała przed laptopem oglądając horror który odziwo ją śmieszył. To było dziwne, żeby dziewczyna nie bała się horrorów. Nie wspomniałem o jej pokoju miał czarno fioletowe ściany , szare meble i szare łóżko z czarną pościelą. Zapukałem w okno a ona się trochę przestraszyła ale po chwili mi otworzyła.
-hej Merry- usmiechnołem się do mniej a ona spojrzała na mnie ździwona.
- Merry ? - patrzyła na mnie czekając na odpowiedź.
- słyszałem że tak na Ciebie mówią, a tak przy okazji to czemu Merry? - spojrzałem na nią pytającym wzrokiem.
- tak na mnie mówią od kąd przestraszyłam moją koleżankę gdy była i mnie na noc , stanęliśmy przed lustrem i zapaliłyśmy świeczki gdy jedną zgasiłam tak żeby nie widziała to się trochę przestraszyła. Zapaliłam ją jeszcze raz i stanąłem za nią w czarnej blusce a chwilę przed tym ubralam czarną perułke. Stałam za nią chwilę i się bardzo przestraszyła i wybiegła z mojego domu. Od tamtej pory tak na mnie mówią- uśmiechnęła się jak psychopatka podobnie do mnie.
- no dobrze Merry, to co robimy ? - spojrzałem na nią bawiąc się moim nożem.Perspektywa Niny
Byłam przestraszona trochę kiedy Jeff zaczoł się bawić nożem.
- a tak na marginesie, czemu mnie jeszcze nie zabiłes? - to pytanie chyba przypieczentowalo moją śmierć.
Nagle czarnowłosy podszedł do mnie śmiejąc się.
- bo jesteś inna - wyszeptal mi do ucha.
- jak to inna - spojrzałam na niego ździwiona.
- po prostu inna- powoli zaczoł się odemnie odsuwac.
- muszę już spadać- powiedział zbliżający się do okna Jeff.
- przyjdziesz jutro? - sama nie wierzę co ja powiedziałam. Chłopak się odwrócił i podszedł do mnie.
- a chcesz ?- wyszeptal mi do ucha.
- chce- powiedziałam stnowczo. Czarnowłosy przytulił mnie a ja odwzajemniłam uścisk.
Kiedy chłopak wyszedł rzuciłam się na łóżko.
- czy ja go... hej Nina to morderca ! Może on się tylko mną bawi?!?- po moich rozmyśleniach zasnełam.
Obudziłam się o 7.00 musiałam wstać do szkoły niestety... Pokierowalam się do łazienki wzięłam szybki prysznic. Ubralam się i rozczesalam moje niebieskie włosy poczym zeszlam na dół zjeść śniadanie. Ubrałam buty wzięłam plecak i ruszyłam w stronę szkoły. Jak tylko weszłam na korytarz zobaczylam te wszystkie pustaki i tych podrywaczy. Zobaczylam znienawidoną mi osobe to była Samantha, ona była chyba najbardziej pusta w całej szkole.
- cześć księżniczko cienia- zaśmiala się samantha patrąc na mnie.
- cześć pustaku- wartnełam i spojrzałam na nią wzrokiem zabójcy. Widziałam w jej oczach strach, udawała taką twardą ale na prawdę bała się własnego cienia. Nic nie odpowiedziała tylko poszła ze swoimi "przyjaciółkami" dalej. Po pierwszej lekcji postanowiłam że uciekne ze szkoły, tylko gdy zadzwonił dzwonek wyszłam. Pokierowalam się w stronę miasta zobaczylam sklep z nożami weszłam do niego i zobaczylam wielki kuchenny nuż, kupiłam go i schowałam do kieszeni bluzy. Poszłam do parku niedaleko szkoły bo chciałam poczekać na tego pustaka Samanthe, miałam w sobie mordercę który pragnął krwi znienawidzonej osoby. Nagle patrzę idzie założyłam kaptur chociaż i tak było widać moje dłógie niebieskie włosy. Była sama szła przez ten ciemny park, byłam tusz za nią zamachnełam się i wbiłam jej nuż w plecy, powturzyłam to kilka razy. Zrobiłam mój znak " x " na brzuchu. Zaciągnełam jej ciało w kszaki i zaczęłam kierować się w stronę domu, nagle z za rogu wyszedł tak to był Jeff.
- hejka Merry a może już krwawa Merry ? - zaśmiał się a ja wtedy zrozumiałam ,że widział jak zabiłam tego pustaka.
- hej Jeff - spojrzałam na niego z uśmiechem.
- lepiej choćmy stąd- czarnowłosy złapał mnie za nadgarstek i zaczoł mnie ciągnąć w stronę lasu.
Zatrzymaliśmy się w środku lasu nagle Jeff stanoł na przeciwko mnie i powiedział:-------------------
Reklama ! Jak w Polsacie :-D
Następna część jutro.
Co Jeff chce powiedzieć Nine?
CZYTASZ
Zakochany Morderca
RomanceNazywam się Nina mam 15 lat. Nie będę wam mówić co tam będzie dowiecie się sami.