4. Zazdrosny kotek.

1K 69 12
                                    

Adrien dostał opierdziel za to, że polazł za mną do kina. Za karę spał na kanapie w salonie.

A teraz jedliśmy śniadanie. Nikt się nie odzywał.

- Ładną masz przyjaciółkę - powiedział w końcu Adrien.

Akurat musiał powiedzieć takie coś. Po co się spytać czy dobrze spałaś lub czy ci smakuje śniadanie, nie, najlepiej pochwalić czyjąś przyjaciółkę.

- Najgorsze zdanie, jakie mogłeś palnąć przez te 15 minut. - odparłam.

- Przynajmniej zabiłem ciszę.

- Tak, teraz kłóć się ze mną.

- Skoro nalegasz. - powiedział.

Wkurzona, ubrałam buty i wyszłam na dwór.

Nie wiedziałam gdzie idę, ale jak najdalej od tego idioty, który komplementuje czyjeś koleżanki.

- O co ja się właściwie wkurzam? - mruknęłam sama do siebie.

Nagle przez moją nieuwagę wpadłam na kogoś.

- Przepraszam - odparłam.

- To ja przepraszam. - odpowiedział wysoki brunet z brązowymi oczami. - Jestem Alex. - wyciągnął do mnie przyjaźnie rękę.

- Alice. - uścisnęłam mu dłoń.

- Dokąd tak pędzisz? - spytał przyjaźnie.

- W sumie to do nikąd - odparłam.

- Możemy gdzieś razem skoczyć jeśli zechcesz.

Kątem oka na dachu jednego z budynków zuważyłam znajomą mi sylwetkę.
Był to Chat, znowu mnie śledził.

- Z przyjemnością - powiedziałam.

Alex zaprowadził mnie do lodziarni, a potem na kawę.

Było bardzo przyjemnie, dowiedziałam się, że jego ojciec jest architektem, a matka pracuję za granicą. Do tego ma 16, czyli jest w moim wieku.

Odprowadził mnie do domu i wymieniliśmy się numerami.

Gdy weszłam do domu, na progu drzwi do salonu zobaczyłam Adriena.

- Wiesz, która jest godzina. - powiedział z założonymi rękami.

- Nie wiem, około osiemnastej?

- Właśnie, a ty się szwędasz po mieście z jakimś zboczeńcem - odparł.

- Nie jesteś moją mamą - powiedziałam ściągając buty, chciałam przejść, ale Adrien zatorował mi drogę.

- Całowaliście się? - spytał poważnie.

- Ni.. Tak, przez całą minutę. - powiedziałam złośliwie.

- Z języczkiem?

- Gościu, jakie ty mi pytania zadajesz? - mruknęłam.

- Martwię się o ciebie - szepnął.

Pocałowałam go lekko w policzek.

- Za co to? - spytał cały czerwony.

- Za to, że się o mnie martwisz. - powiedziałam dałam mu mocnego kuksańca.

- Aua! A to za co? - spytał masując się po ramieniu.

- Za to, że jesteś idiotą.

- Miła, jak zawsze - mruknął i przpuścił mnie do salonu.

- Wiem - mrugnęłam do niego i zaczęłam wchodzić po schodach.

- Ale z tym całowaniem żartwałaś? - krzyknął z dołu.

- A co, zazdrosny? - odkrzyknęłam.

- Tak jeszcze co? - powiedział.

Zaśmiałam się.

Podeszłam do kalendarza i skreśliłam 4 dzień.

- Nie chce, żebyś odchodził - szepnęłam.

------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy, jeśli jakieś się pojawiły.

Będe pisała tak do 10 rozdziału, a po 10 będzie to 20 dni później, czyli portal się już otworzy itd xD

Jutro przyjeżdża mój brat cioteczny z Hiszpanii, więc nie wiem czy pojawi się rozdział.

Miłego czytania i ave wam.

Moja Historia ( Miraculum )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz