Wstałam. Odrazu przyszły na myśl mi te słowa; ,, Dziś pierwszy dzień szkoły". Jednak ta myśl budziła we mnie grozę... Dlaczego? Bo dziś w ten pierwszy dzień poznam co mam za moc lub co jest moim atutem. Poznam nowych ludzi, i poznam moją nową szkołe.Magiczną szkołe..
Odrazu poszłam sie przygotowywać. Ubrałam się. I podeszłam do lustra na ścianie. Zobaczylam tam siebie. Kobiete o mrocznych ciemno brązowych oczach, brunetkę,z długimi włosami, szczupłą ,bardzo chudą na twarzy z delikatnie widocznymi kośćmi policzkowymi z małym fajnym noskiem. Ubraną w krótkie spodenki, top, przewiązaną koszulę w niebiesko-czarni kratę , z wysokim kucykiem na włosach i naszyjnikiem z mieczem, a na rękojeści mieczu z diamentem. Byłam dosyć ładną osobą.
8:00 Czas do szkoły. Czekam na autobus. Pod mój dom przyjechał duży autobus, cały biały od którego było czuć że jest magiczny. Nie wiem czemu był biały i taki magiczny. Ale wszystko w tym świecie jest możliwe.
Gdy wsiadałam do autokaru miotały mną dziwne emocje. Bałam się i cieszyłam. Przechodząc przez autokar nigdzie nie widziałam wolnego miejsca. Ale gdy byłam już przy końcu zobaczyłam miejsce koło chłopaka. Bruneta, z brązowymi oczami, z lekko podniesionymi na żel włosami. Był przystojny. Choć wstydziałam się usiąść koło niego niestety musiałam. No i usiadłam. On zdziwiony, ja zaczerwieniona. Nagle odparł:
-Hej ,jestem Edi Jonson.
Odparłam:
-Cześć... Jestem Angelika Devil.
-Jesteś nowa prawda?
-Tak, niestety...
Dalszą rozmowe przerwał nam głos który mówił że jesteśmy na miejscu. I teraz dopiero zobaczyłam moją szkołe. Wyglądała jak pałac całego świata. Unosiła sie od niej maga, zapach broni, i sił 4 żywiłów. Gdy weszliśmy do środka odrazu się pogubiłam. Nic nie wiedziałm gdzie co i jak. Choć byłam średniego wzrostu przez ten tłum ludzi w tej szkole nic nie mogłam zobaczyć. Podszedł nagle do mnie ten chłopak z autobusu Edi i zapytał:
-No widzisz zagubiłaś się
Odparłam z sarkazmem:
-NIESTETY...
-Hmm... to ja cię uratuje. Hehe. Choć za mną księżniczko.
-Nie mów do mnie księżniczko. Odpowiedziałm ze złością i zarazem zauroczeniem do niego.
No i zaprowadził mnie do śliczne urządzonego pokoju. Czułam się jak królewna w tym pokoju. Byl to pokój 2 osobowy. Czyli musiała być tam jakaś moja współlokatorka.
Nagle Edi odezwał się;
-To teraz proszę buziaczka za ratunek i znikam.
-Chyba cię pokręciło. Za mało Cię znam.
-Mogę Ci wyśpiewać wszystko księżniczko. -Odpowiedział z głupim uśmieszkiem.
-Dobra ale odrazu wyjć - No i dałam mu tego buziaka mu i nie wiem z dobrze zrobiłam.
On odpowiedział buziakiem raz i drugi i wszysedł. Nie powiem pociągało mnie do niego.Odrazu się w nim zauroczyłam. Nagle moje myśli przerwała współlokatorka. Kobieta o piwnych oczach, ciemnych włosach bardzo długich zapleczonych w warkocza.
W sukience koronkowej obszytej materiałem o kolorze brzoskwini z czarnym kołnierzykiem, na obcasach. Powiedziala:
-Cześć nazywam się Martini Since, mów mi Tini, bedziemy razem mieszkać.
-Hej, ja jestem Angelika Devil. Mów mi Angel.
-Spoczko, zaprzyjaźnimy sie napewno!
-Czemu by nie - Odparłam.
Nagle zadzwonił dzwonek. Co oznaczało jedno.... lekcje o magi.Razem z Tini weszłyśmy do sali. Byla ona zloto biała ,bogato ozdobiona. Było tam dużo chlopców i dziewczyn. Jak się dowiedziałam było nas po równo w klasie. Weszła do klasy pani profesor. Kobieta wysoka, z warkoczem, młoda, ubrana w strasznie mroczną jakby z krwi suknie. Powiedziała:
-Witajcie w szkole magi i 4 żywiołów. Na tej lekci dowiecie się co jest waszym żywiołem i czym jesteście.
Zaczniemy od zadań zręcznościowych. O proszę ciebie. Panno Angeliko chyba dobrze mówie - Nagle jej wzrok obrócił sie na mnie.
- Proszę pokaż mi co zrobisz z tymi dwoma mieczami.- i podała mi miecze takie jakie mam na naszyjniku. Zdziwiło mnie to bardzo. Ale złapałm miecze. I zaczełam zabawe. Zaczełam wywijać nimi różnie choć słabo mi szło. Ale potem może i zaczeło wychodzić.