Rozdział 3

17 2 0
                                    

Na drugi dzień chyba już po wszystkich pokojach rozniosły się plotki że w szkole żyje magiczna istota ,którą trzeba zabic. I podobno szkoła nie radzi sobie z nim ,wiec wezwali najsilniejszą wojowniczkę. Była ona jedną z 3 żyjących. W tym byłam też ja. Miną tydzień od zamknięcia szkoły. Wszyscy musieli siedzieć w pokojach ale mogli do siebie chodzić ,ponieważ wszystkie pokoje były w jednym korytarzu. Po prawej dziewczyny, po lewej chłopcy. Edi często mnie odwiedzał.
~Puk, Puk~ Drzwi zaskrzeczały. Nagle do pokoju weszła wysoka, brunetka z bardzo mocno zielonymi oczami, która byla ubrana w kombinezon i miała na sobie coś w stylu peleryny ale z kapturem. Miał on kolor Zielony jak jej oczy miała miecz oraz w ręku trzymała coś na styl różdżki ale większy i silniej wyglądający oraz długi.
-Cześc. Nazywam się Mirela. Mira w skrócie. Poszukuję Wojowniczki która jest jedna z 3 żyjących. Czy znajduję się ona w tym pokoju?
-Tak to ja... -Wyszłam dumnie za Tini.
-Jesteś potrzebna w szkole masz pół godziny żeby się przygotować czekam na Ciebie za drzwiami.
-Ale ,ale ja jestem początkująca jeszcze nie umiem zbyt wiele.
-Bez dyskusji później powiem Ci wszystko a teraz masz i ubierz to oraz przymierz broń.
I wyszła. Spojrzałam na Tini. Była przerażona ale teraz siedziała już na kanapie.
-I co teraz Angel....
-Jestem potrzeba. To muszę pomóc choc nie wiem jak.
Spojrzałam na rzeczy wyglądały na ciężkie ale wziełam je i poszłam się w nie ubrać. Był to kombinezon podoby do tego co miała Mira. Był to czarny kombinezon z grubym materiałem o koloże fioletowym wszystkich słabych miejscach takich jak np. Łokcie czy kolana oraz z dużym miejscem na broń mianowicie dwa miecze. Dostałam również tą niby "pelerynę" z kapturem ale o kolorze ciemno fioletowym. Do tego w miejsca w kombinezonie włożyłam miecze dwa miecze których rękojeści były pokryte na końcach fioletowymi kryształami a reszta rękojeści była pokryta czarną skórą. Koło broni rówież znajdowała się ta różdżka wielkolud. Był to patyk owinięty skórą o kolorze czarnym u góry trochę szerszy i zakończony kryształem takim jak na końcówkach rękojeści ale o wiele większy. Biło od niego światło i magia jak by żył wokół niego migały małe światełka w kształcie gwiazd ale o miliard razy mniejsze od normalnych gwiazd na njebie. Złapałam ją i wyszłam żegnając się z Tini. Przy wyjściu kazałam Tini przekazać chłopakom co się dzieje i dla czego mnie z nią nie ma oraz że ma iść do nich a nie siedzieć sama w 4 ścianach naszego pokoju. Na rogu drzwi czekała na mnie Mari.
------------------------------—------—--------------
-Czemu musiałam wyjść z pokoju i wogóle po co mnie szukałaś.
-Ahh... Jesteś jedną z 3 żyjących wojowniczek ale też i najsilniejszą nawet ode mnie silniejszą. Wiem może tego noe widać ale posiadasz niezwykłą siłę teraz też możesz z łatwością posługiwać się magią.
- Najsilniesza... no a co z 2 wojowniczką.
-Jest ona przy obliczu śmierci. Jest od dawna na emeryturze i niedługo zostana tylko 2 wojowniczki jak nie pojawi się potomek. Wojownicy którzy żyja są na innej wojnie.
-A to co my tu mamy jakąś wojne? Zapytałam ze zdziwieniem.
-Tak...
-Jaka?
-Dobra i zła, Początku i końca, czarnej magi i białej potocznie ją nazywając.
Te słowa wywołały u mnie dreszcz. Ja wladałam magią.. Od kiedy! Zawsze na zajęciach szło mi nieżle ale nie była to moja magia tylko maga która kryła się we wnętrzu i była tylko do ćwiczeń dla tych którzy jej nie mieli i wg wtedy nie posługiwałam soe różdżka wielkoludem no kurde. Dobra, nie czas się z tym teraz zamartwiać.
-A wogóle z czym mamy walczyć?
-Z Mistorgiem.
-Z czym do cholery!?
-Z czymś co jest podobne do Fenixa ale ma jad który może zabić człowieka i spalić go do środka jak lekko się go dotknie. I ma on kolor ten potówór czarny dlatego trudno jest go znaleźć. Jeżeli go zabijemy uwolni się z niego magia i z czarnego stanie się fioletowy jak twoje oczy ale wtedy bedzie dobry.
-Jak moje oczy?! Przecież ja mam brązowe oczy nie fioletowe.
- A może jednak? Zmieniły się pod wpływem magi i kombinezonu jak moje. Ja w rzeczywistości bez tych rzeczy mam niebieskie oczy nie zielone. Wyjęłam z pochwy w kombjnezonie jeden z mieczy i spojrzałam w ostemrze. Naprawdę miałam fioletowe oczy...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 28, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wojowniczka I Wilk...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz