Rozdział 7

259 14 5
                                    

I o to jest niespodzianka chciałam go dodać jutro wieczorem ale jest dziś . Nie mam co robić i mi się nudzi  :* HAHA 3 rozdziały jednego dnia.

____________________________________________

NARRACJA 3. OS 

Wszyscy siedzą u Mettea w domu pogrążeni w smutku . Zadzwonił dzwonek do drzwi. Gospodarz poszedł otworzyć . To był Ramiro każdy pokierował w ich stronę wzrokiem z pytającą miną . 

- Hej wszystkim mogę wejść ?

- Tak

- Przepraszam że tak późno byłem w innym mieście ale jak tylko dostałem wiadomość postanowiłem że od razu przyjadę jestem tu najszybciej jak mogłem .  

- Okej w porządku siadaj gdzie jest jakieś miejsce wolne - I tak Metteo zakończył ten dialog 

Ramiro zajął miejsce nikt się nie odzywał nagle Simon wyciągnął gitarę (wziął ją ponieważ jak to się stało był na próbie z zespołem ) zaczął grać "Valiente " Nagle ktoś mu przerwał . 

NINA 

Nie mogłam tego znieść i kazałam przestać grać Simonowi . 

- Simon do jasnej cholery weź przestań- Wszyscy się spojrzeli i byli zdziwieni moją reakcją- Czemu się tak patrzycie musiałam tak zareagować nie chce słychać tego bo to przypomina mi ją i się źle czuje myślę że nie tylko ja tak uważam .

- Nina w sumie masz racje ale zacząłem grać bo nie musimy siedzieć w ciszy i się smucić Luna by tego nie chciała. Nie oto chodzi żeby udawać. To jest jej ulubiona piosenka wiąże się z dużymi emocjami . Z początku będzie trudno śpiewać ale później będzie lepiej i łatwiej. Śpiewając te piosenkę możemy pokazać swoją miłość do niej i oczyścimy swoje umysły . Zaczął grać tym razem ani ja ani nikt inny mu nie przerwał postanowiłam się otworzyć i zaczęłam śpiewać jako pierwsza .


Oh-oh, Oh-oh

Oh-oh, Oh-oh

Oh-oh, Oh-oh

Siempre vas rodando en la vida

Y te ves tan decidida

A buscar la luz que hay en todo

A cambiar el mundo a tu modo

Sé muy bien que eres valiente "

 Nagle rodzice Luny dostali dostali telefon ze szpitala zatkało mnie . Myślałam o najgorszym rozłączyli się usłyszałam tylko jedno zdanie "Luny stan się poprawił i nie zagraża już jej życiu lecz nadal jest w śpiączce i nie wiemy kiedy się obudzi . Byłam taka wesoła że nie kontrolowałam tego co robię (tylko Luna i Metteo wiedzą że jesteśmy razem ) nie pomyślałam o tym tylko podbiegłam i pocałowałam Gastona się zdziwił ale odwzajemnił pocałunek . Wszyscy zaczeli klaskać tylko Delfi posmutniała ale i tak biła brawa nagle przemówił Gaston .

-Słuchajcie nie zdążyliśmy wam powiedzieć od wczoraj jesteśmy razem wiedzieli tylko Luna i Metteo bo byliśmy na wspólnej randce - Uśmiechnęliśmy się wszyscy troje i wtrącił się Metteo 

- Mam dla was wiadomość ja też od wczoraj jestem z Luną - kolejne brawa  i znowu jedna smutna mina ale tym razem Simona - a teraz nie wiem jak wy ja lecę do mojej księżniczki chcecie to chodźcie ze mną a dzisiaj wszyscy możecie u mnie spać dzisiaj i nie musimy iść jutro do szkoły wymyślimy coś - Wyszliśmy wszyscy do szpitala. Najpierw weszli rodzice Luny później ja Gasti i Mett. Później zostawiliśmy Mettea samego w sali a my czekaliśmy przed salą po raz pierwszy widziałam go w takim stanie . Trzymał Lune za rękę i oparł czoło o jej czoło i płakał ciągle mówił łamiącym głosem . "Księżniczko obudź się proszę błagam nie zostawiaj mnie nie teraz kocham cię i nie przestane proszę cię tak bardzo cię proszę nie opuszczaj mnie nie zniosę tego dłużej ta cisza mnie dobija zostań tu potrzebuje cię " 

METTEO 

Byłem załamany nie wiedziałem co się ze mną stało płakałem i płakałem nie mogłem przestać nagle poczułem lekki uścisk na mojej dłoni . Byłem wesoły spojrzałem jej w twarz . Zaczęła otwierać oczy i jeszcze mocniej uścisnęła moją dłoń to najlepsza chwila w moim życiu . Niemrawo uśmiechnęła się do mnie i wyszeptała 

- Gdzie ja jestem co się stało 

- Przepraszam cie kochanie 

- Za co 

- No bo prze ze mnie gdyby nie ja Ambar by się nie wściekła i nie próbowała cię zabić to moja wina wiedziałem jaka jest ale nie spodziewałem się że aż takie świństwo ci zrobi . Przepraszam 

- Nic się nie stało kocham cię- wyszeptała podciągnęła się na rękach i mnie pocałował odwzajemniłem go . Widząc że się ocknęła wszyscy wbiegli do sali weszła też Delf i Jazmi stanęły przed Luną zaczęły mówić . 

- Przepraszamy że takie byłyśmy za te wszystkie akcje i upokorzenia nie myślałyśmy że to aż tak boli . 

Jest nam głupio nie wiedziałyśmy że Ambar jest do tego zdolna  wybaczysz nam ? 

- Tak 

- Dziękujemy 


_______________________________________________

Lutteo i Gastina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz