Rozdział 6

256 17 6
                                    

AMBAR

Nie daruje jej tego tylko czekam aż tu przyjdzie i ma przekichane zniszczę ją ! O właśnie idzie z nim za rękę nie mogę na nich patrzeć . Już są na torze pora działać. 

METTEO

Mam dziwne przeczucia że nie powinno nas tu być. Jeździliśmy sobie w spokoju oddaliłeś się po coś do picia . Nawet nie zdążyłem zejść z toru miałem przeczucia więc się odwróciłem się i zdrętwiałem. Luniś jeździła myślami w chmurach za nią stała Ambar serce mi stanęło . Stało się to czego się obawiałem. Ambar popchnęła ją luna upadła nie podnosiła się podjechałem jak oparzony i..... Nie ruszała się wszędzie była krew . Uklęknąłem przy niej zacząłem płakać jak głupek i nie mogłem przestać.Krzyczałem o pomoc żeby dzwonili po karetkę. Po 10min karetka była na miejscu zabrali ją do szpitala jeszcze chwile popłakałem .Wszyscy spojrzeli na Ambar . Jim, Jam, Phedro, Nikolas, Simon, Gaston, Nina , zaczęli płakać . Zobaczyłem coś dziwnego Delfina i Jazmin też zaczęły płakać. Podjechały do Ambar zaczęły na nią krzyczeć . Nikt nie mógł uwierzyć co się. a w dodatku "Święta trójca się rozpadła"  Delfi i Jaz przejrzały na oczy zostawiły Ambar i prosiły o wybaczenie i pogodziły się ze wszystkimi. I powiedziały że jeszcze muszą przeprosić Lunę za wszystko co zrobiły : podmienienie sprawdzianów, dokręcenie kółek we wrotkach Luny , zamknięcie jej w klasie i wiele innych rzeczy . Było dziwne że się przyznały do wszystkiego ale przynajmniej pokazały jakie są na prawdę. Zadzwoniłem do Rodziców Luny opowiedziałem co się stało i w którym szpitalu leży. Wszyscy poszliśmy do szpitala nawet nowe odmienione ... Siedzieliśmy przyjechali jej rodzice wszyscy siedzieli w milczeniu . Przed salą. Nagle wybiegła pielęgniarka zaczęła krzyczeć po lekarza wbiegło 2 zamarłem. Zebrali się koło łóżka Luny to był zły znak przenieśli ją na drugie łóżko pielęgniarki otworzyły drzwi wybiegł wszyscy z sali pchając łóżko na którym leżała. Zaczęliśmy płakać jeszcze bardziej . Jej rodzice biegli za lekarzem by wyciągnąć informacje . 

- Co z nią 

- Kim państwo jesteście dla pacjentki ?

- Rodzicami 

- Przyjechała w złym stanie i się pogorszyło. Doszło do krwotoku zewnętrznego pęknięte żebra przebiły wątrobę. A jedna kość przecięła naczynia- Musimy natychmiast operować.-Krzyczał w biegu . Słyszeliśmy to i teraz wszyscy zaczęli do granic możliwości płakać . Wpadłem na pomysł i spytałem :

- Mam pomysł możemy posiedzieć u mnie wszyscy i nawzajem powspierać w ten sposób będzie troszkę nam łatwiej . Wchodzicie w to ?

- tak (wszyscy powiedzieli chórem )-lecz bez emocji. 

Jak powiedzieli tak zrobili siedzieli ciągle w milczeniu i oczekiwali jakiś wiadomości 


_______________________________________

Lutteo i Gastina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz