eighth

99 8 3
                                    

- Kocham Cię siostrzyczko, zawsze będę przy Tobie.

- Cody, co Ty wygadujesz?!

- Żegnaj.

Obudziłam się cała zapłakana. Od kiedy mój brat umarł, ciągle śni mi się jego śmierć. Mam tego dosyć. Zeszłam z parapetu i powoli osunęłam się po ścianie obok. Podkuliłam nogi i schowałam w nie twarz. Pozwoliłam moim łzom swobodnie spływać po moich policzkach.

- Hej, czy Ty płaczesz? - usłyszałam znajomy głos. Podniosłam głowę i ujrzałam zmartwionego Coltona kucającego przy mnie. Jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie i mocno uścisnął.
Trwaliśmy w uścisku jakieś dobre 5 minut, aż w końcu odsunęłam się. Spojrzałam mu oczy, po czym zachłannie wpiłam się w jego usta. Zaskoczyło to Coltona ale po chwili odwzwjemnił pocałunek. Nie przerywając go, wsunęłam rękę w jego włosy i delikatnie pociągnęłam, przez co usłyszałam cichy jęk chłopaka. Kiedy brakło nam tchu, odsunęłam się od niego i oparłam swoje czoło o jego. Colton uśmiechnął się do mnie i wstał. Podał mi rękę, z pomocą której również wstałam.

- Czekałem na to od kiedy Cie zobaczyłem. - szepnął mi do ucha, po czym przygryzł jego płatek. Po moich plecach przeszedł przyjemny dreszcz. - Chciałbym, żebyś była moja. - tym razem na mnie popatrzył.

Mam nadzieję, że nie będę tego żałować.

- Będę Twoja. - odpowiedziałam i ponownie go pocałowałam.

***
Heloł
It's me
Wybaczcie, ze tak dlugo ale mialam kompletna pustke w glowie.
Tym razem rozdzialy beda o wiele krotsze ale mam nadzieje ze czesciej.
Buzi skarby, udanych wakacji💞
/G.

I Wanna be yours | Dylan O'Brien ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz