14.

2.9K 199 32
                                    

   — Gdzie idziemy? - Od kilku minut Apollo ciągnął mnie przez las otaczający Obóz. Milczał i wyglądał na zmartwionego, co w ogóle do niego nie pasowało. Jego zazwyczaj idealnie ułożone włosy, teraz były potargane, a ubrania wymiętolone.

   — Chcę tylko znaleźć jakieś spokojne miejsce, dawno nie rozmawialiśmy tylko w dwójkę.

   — Apollo? - Zatrzymał się na chwilę i zwrócił lekko głowę w moją stronę, jednak nadal trzymał mnie za rękę. Spojrzał na mnie pytająco. — Coś cię martwi, prawda? Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć.

   Westchnął lekko, rozejrzał się wokoło i usiadł pod drzewem ciągnąc mnie za dłoń, bym do niego dołączyła. Przysiadłam się do niego, lekko się przysuwając, tak, że teraz stykaliśmy się ramionami. Podciągnęłam nogi do klatki piersiowej i puściłam jego rękę, by móc owinąć ramiona wokół swoich kolan. Zawiesiłam wzrok na drzewie przed nami i czekałam, aż blondyn sam rozpocznie rozmowę.

   — Ty mnie martwisz. - Tego się nie spodziewałam. Uniosłam brwi na znak zdziwienia i spojrzałam na niego.

   — Dlaczego? - Obserwowałam jak otwiera usta, ale szybko rezygnuje i odwraca głowę, tak, bym nie widziała jego twarzy. — Apollo?

   — Jesteś... Jesteś moją przyjaciółką, wiadomo, że się martwię. Szczególnie twoim zdrowiem, nic z tego nie rozumiem. Nie mówiąc już o tym, że jesteś częścią przepowiedni, o której niewiele wiemy. Boję się, że coś ci si3 stanie. - Mówił tak cicho, że musiałam się lekko nachylić, by cokolwiek usłyszeć. — Na Olimpie coś się dzieje. Twój ojciec, Hades, nie pojawia się na zebraniach, a Zeus milczy. Tak na prawdę, to jestem tutaj trochę nielegalnie. Zabroniono nam opuszczać Olimp, lecz nie powiedziano z jakiego powodu. Będę miał kłopoty jak wrócę, ale ja musiałem wiedzieć czy wszystko z tobą w porządku.

   Oparłam głowę na jego ramieniu i chwyciłam go za dłoń i przymknęłam oczy.

   — Nie masz o co się martwić. Myślisz, że to, co się dzieje na Olimpie, jest związane z ostatnimi wydarzeniami na Obozie?

   — Jakieś powiązanie prawdopodobnie jest. Sytuacja z brakiem kontroli pogody na Obozie, twoje omdlenie, przepowiednia i dziwne zachowanie Zeusa - to wszystko ma jakiś wspólny wątek.

   Otworzyłam oczy i zerknęłam w stronę słońca, które powoli zachodziło. Nie wiedziałam co mam robić. Odkąd usłyszałam przepowiednie, ciągle powtarzam ją sobie w myślach, mając nadzieję, że wpadnę na jakiś pomysł. Wahałam się, czy czekać na rozwój wypadków czy wziąć sprawy w swoje ręce.

   — Boję się. Boję się o moich przyjaciół, zarówno tych nieśmiertelnych, jak i śmiertelnych. Tu w Obozie poznałam na prawdę wspaniałe osoby, niektórzy z nich będą musieli wyruszyć ze mną. Nie chcę ich narażać na niebezpieczeństwo.

   Nie zauważyłam nawet jak po moich policzkach potoczyły się łzy. Ukryłam twarz w dłoniach i skuliłam się jeszcze bardziej opierając czoło o kolana. Poczułam jak Apollo łapie mnie lekko ramię i przyciąga do siebie. Ukryłam twarz w jego klatce piersiowej. Blondyn otoczył mnie ramionami mocno ściskając i oparł brodę o czubek mojej głowy.

   — Wiem, ja też się boję.

   Nie wiem ile czasu tak siedzieliśmy, ale kiedy podniosłam głowę to zauważyłam, że słońce zdążyło już całkowicie zajść. Wyplątałam się z ramion blondyna, wstałam i przeciągnęłam się.

   — Muszę już iść, moja siostra mnie zabije za to, że złamałem zakaz Zeusa.

  Zaśmiałam się cicho. Artemida nie odpuści mu złamania zakazu.

   Pożegnałam się z Apollem na skraju lasu, i już sama ruszyłam w stronę domków. Musiało być już na prawdę późno, ponieważ w zasięgu wzroku nie widziałam żadnego herosa. Weszłam po cichu do domku zauważając śpiącego Nico, i jak najciszej położyłam się do łóżka, nie dbając o umycie się czy przebranie ciuchów. Byłam na to zbyt zmęczona. Nie zauważyłam nawet kiedy zasnęłam.

...oOo...

   Nazajutrz z samego rana została obudzona przez Nico. Mrucząc pod nosem ciche przekleństwa na Apolla, za przetrzymanie mnie do późnej nocy, zgarnęłam wiszącą na krześle niebieską sukienkę i ruszyłam do łazienki.

   Po odświeżeniu się poczekałam, aż Nico się zbierze i razem ruszyliśmy do pawilonu jadalnego. Chwilę po wyjściu z naszego domku dołączyła do nas Pipes wraz z Jasonem.

   Brązowowłosa nie wyglądała najlepiej, widać, że martwią ją bieżące wydarzenia. Każdą wolną chwilę spędzała ze swoim chłopakiem, który wkrótce miał wyruszyć ze mną na misję.

   W milczeniu doszliśmy do jadalni, wraz z bratem ruszyliśmy do swojego stolika. Nie byłam w stanie nic przełknąć więc poprosiłam tylko o nektar.

   — Późno wczoraj wróciłaś. - odezwał się Nico, starając się jakoś zagaić rozmowę. Pokiwałam niemrawo głową, wspominając wczorajszy wieczór.

   — Byłam z Apollem. Wspomniał, że Zeus wydał zakaz opuszczania Olimpu, a mój ojciec nie pojawia się na zwoływanych zebraniach.

   — Zakaz opuszczania Olimpu? To dlaczego Apollin tu był?

   — Bo to Apollo. - mruknęłam i wzruszyłam ramionami jakby to było coś oczywistego.

   Nico przewrócił oczami i na powrót zajął się jedzeniem.

   —Muszę się spotkać z tatą. - Wypowiedziałam to bardzo cicho, jednak mój brat i tak to usłyszał.

   — Idę z tobą. - W pierwszym odruchu chciałam odmówić, ale widząc jego spojrzenie kiwnęłam tylko głową. — Świetnie, to ruszamy. Nie ma czasu do stracenia.

   Odstawił niedokończone śniadanie, wstał od stołu i pociągnął mnie w stronę wyjścia z jadalni.

   Dlaczego wszyscy muszą mnie ciągnąć...?

   Po kilku krokach zauważyłam, że kieruje się w stronę drzew. Zatrzymałam się gwałtownie tym razem to jego ciągnąc za dłoń.

   — Przeniesiemy się moim sposobem. Słyszałam, że od podróży cieniem boli głowa.

   Nico prychnął w odpowiedzi i bez słowa stanął przede mną, przyglądając się moimi poczynaniami. Stworzyłam pod nami lekką szczelinę i chwyciłam brata za przedramię, by następnie, zmieniając nas w dym, widowiskowo wlecieć w szczeline.


——————————————
Postarałam się napisać nowy rozdział jak najszybciej, żebyście nie musieli zbyt długo czekać. Mam nadzieję, że wam się podobał. Sporo osób polubiło Cali razem z Apollem ( potrzebny im jakiś shipp name 😂) więc naskrobałam coś, co przedstawiało by po części ich relację.

A tak z innej beczki, to Spirit of Tartarus znalazło się na 24 miejscu w kategorii fantasy i jestem strasznie zaskoczona z tego powodu. Nie spodziewałam się tylu wyświetleń i gwiazdek, dlatego dziękuję wam za to z całego serca. 💕💕

Ps: Macie może twittera? Podawajcie usery w komentarzach, lub dajcie mi follow ( @ wonhxoseok). Możecie pisać do mnie na dm, z miłą chęcia z kimś popisze. Możecie też pisać mi sugestie i pomysły związane z opowiadaniem, więc jeśli macie jakiś pomysł to śmiało piszcie, jestem otwarta na wasze propozycje. Ci, którzy nie mają tt mogą napisać mi w prywatnej wiadomości tutaj na wattpadzie.

  

Spirit of TartarusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz