Dziewczyna krzyknęła ponownie z każdą chwilą opadając z sił. Jej długie białe włosy przeplatały się ze szkarłatem ciepłej krwi opadając jej na twarz. On tylko krążył wokół niej zapętlając kręgi co raz to bardziej raniąc ją metalowym narzędziem. Chłopaka tylko cieszyło to co robi gdy jego ofiara dosłownie wypłakiwała swój żywot. Bose, małe stópki nawet nie sięgały do chłodnej posadzki, jedynie bezradnie starały kopać wszystko wokoł. Cała opaska na oczy dziewczyny zaszła krwią skapującą z jej czoła. Z wymordowanych oczu dosłownie uciekało życie które z zawrotną prędkością wręcz przelewało jej się przez palce niczym krew.
— Oj laleczko, laleczko... — podśpiewywał oprawca ze złowrogim uśmieszkiem przyglądając się swojemu dziełu.
Na środku pokoju, mała, pół żywa sześciolatka zwisała nogami w dół, a tylko jej ręce skrępowane były ciernistymi linami które przywieszone były do wręcz rozlatującego się sufitu. Niewielkie pomieszczenie skompane było tylko nieznacznymi smugami nocnego światła wpadającego od szczelin w ścianach. Był to pewien rodzaj warsztatu - warsztatu dość "oryginalnej" sztuki. Znikomy sklep z najpiękniejszymi i najdokładniejszymi laleczkami w dziejach tylko pozorował katorgę i koszmar jaki dział się za jego kurtynami.Dziewczyna już dawno straciła czucie w rękach, a jej bezkonswkfentna śmierć była tylko kwestią czasu.
Który najwyraźniej miał jeszcze nie nadchodzić.
Białowłosy mężczyzna ze znikomych powodów nagle skulił się wpierw upadając na ziemie nie przestając się trzymać za głowe. Zaczął tonąć w hukach i piskach. Wzrok lalki siedzącej w kącie pokoju spoczywał na oprawcy. Odezwały się do niego wyrzuty sumienia? Nie. To raczej nie to nękałoby osobę dla której życie to tylko nietrwały prezent który łatwo sobie przywłaszczyć bądź odebrać. Chęć zemsty. To bardziej bliskoznaczne tutaj.
Lalki.
Zabawki? Przedmioty? Ludzie - te szkaradne, niczym nie różniące się od innych stworzeń istoty twierdzą, iż to tylko nic nie czujące r z e c z y. To nie prawda. Czy jeśli ktoś uczuć nie potrafi ujawnić, nie potrafi zdjąć maski i się pokazać, oznacza od razu, że danych uczuć nie ma? Nic bardziej mylnego. Rośnie to w nim tylko by móc się ujawnić z siłą burzy.
Rudowłosa lalka wręcz opętała mężczyzne. On sam zaczął wbijać swoje szpony w skórę głowy raniąc się nie odwracalnie. Węzły oplecione przez ręce dziewczynki puściły, a ona upadła bezwładnie na ziemie. Odrętwiała starała nieskutecznie wstać, więc siedziała tylko zdezorientowana w bezruchu.
Mężczyzna w dalszym ciągu ulegał coraz bardziej wewnętrznemu rozdarciu, a jego własna wola go opuszczała. Białowłosa zsunęła kawałek materiału z oczu wbijając swój hipnotyzujący wzrok w chłopaka. Jej szare, puste oczy zaszły jej krwią, lecz nadal zwrócona ona była do oprawcy. W wiecznym milczeniu tylko stali przyglądając się sobie nawzajem. Po chwili on upadł na kolana, a ona tylko mordowała go spojrzeniem. Wyjąkał tylko ciche
— Nie odchodź... — po czym wbił swoje szpony w przedramie dziewczynki, na co ona pozostała niewzruszona.Martwy bezruch.
W jednej chwili wszystko prysło. Czerń niczym ostrza przebiły białowłosą w całości ją pochłaniając.
Nie zapomnisz.
CZYTASZ
DOLLHOUSE | Jason the Toy Maker
Mistero / ThrillerWitaj w świecie pozbawionym wszelkich zasad i reguł, gdzie rzeczywistość to pojęcie względne. Każdy jest pod czyjąś kontrolą bez względu na to kim jest, nie wywlecze się z krępujących jego uczucia sznurów losu. Inni walczą o żywot całym sobą, a niek...