Rozdział IV

220 10 3
                                    

Lecem jak burza :v

Spojrzał naburmuszony na remka.
- Oj wyluzuj. Daj pomogę ci. - zaczął zbierać z Michałem książki z podłogi. - Pamiętaj. Dzisiaj masz nocke u mnie!- ledwo co Michał przyszedł do szkoły a remek zaczął go prosić i mówić argumenty, żeby tylko przyszedł do niego na nocke. Michał zgodził się bez zastanowienia. Bardzo lubił remka, w końcu był to jego najlepszy przyjaciel.
- Spokojnie pamiętam
*w domu remka*
- No. Ładny ci powiem. - Michał zaczął rozglądać się po domu. Był większy od jego, w końcu remek ma rodzeństwo, z którym też gadał czasami na Skype. Miał siostrę imieniem Wiktoria. Mówił na nią Wiki tak samo jak remek, była w jego wieku i miała takie same oczy jak jego przyjaciel.
- Remik?! Gdzie jest... - dziewczyna nie dokończyła. Podbiegła do Michała i go mocno przytuliła - co ty tu robisz? !
- Wiesz. Chodzę z remkiem do szkoły.
- Serio? Dlaczego mi nic nie mówiłeś? ! - spojrzała wkurzona na remka.
- Dlatego. Obawiałem się, że go udusisz. - wszyscy się zaśmiali.
*4 godziny później *
- Jestem wykończony - powiedział remek. Przez cały czas grali jedli chipsy a potem odrobili lekcje.
- Ja też... idziemy spać ?
-No....- rozebrał się do bokserek i walnął na łóżko. Michał zdjął spodnie i przebrał bluzkę, wszedł do łóżka gdzie leżał jego przyjaciel i się w niego wtulił. Nie było to dla nich nowością. Byli najlepszymi przyjaciółmi, i traktowali się jak bracia.
*2 lata później *
- To się nie dzieje. ..- powiedział Michał siedząc na łóżku i płacząc. Miał problem. Duży problem... zakochał się, ale ta miłość jednak była nieodwzajemniona . On miał dziewczynę. Tak ON. Zakochał się w swoim najlepszym przyjacielu. Zakochał się w remku. Nie mógł tego znieść jak ta zdzira się do niego klejiła. Miał ochotę się zabić. Przez nią rzadko się spotykali. Nawet przez nią nie miał czasu napisać chociaż jednego SMSa do niego! Był załamany. Nienawidził jej z całego serca. Tak był blisko od wyznania mu miłości. ...
*wspomnienie*
Właśnie umówił się z remkiem na kawę. Ubrał się najlepiej jak mógł i się poperfumował. Dzisiaj miał zamiar wyznać uczucia do niego. Miał po kawie zabrać go w romantyczne miejsce i wyznać mu miłość. Wyszedł z domu i kierował się w stronę kawiarni, do której uwielbiali chodzić. Gdy był już w kawiarni zauważył swojego przyjaciela, chciał podbiec i go przytulić, ale on nie był sam.
- Cześć Michał! - podszedł do niego i go przytulił. To nie był ten sam uścisk. - chciałem ci kogoś przedstawić - pokazał na dziewczynę, która wstała z miejsca. Miała długie włosy i białe zęby, na których widniał aparat.- To jest moja nowa dziewczyna- objął dziewczynę i się uśmiechnął. W tej chwili zawalił się cały jego świat.
- Cześć jestem Martyna- uśmiechnęła się do niego i podała rękę. Michał niechętnie ją uścisnął I odwzajemnił uśmiech. Oczywiście był sztuczny.
- Michał. ..
- Remek mi dużo o tobie opowiadał
- No co ty? - chciał złapać ją za te kłaki i wywalić za drzwi.
- Wiecie co ? Coś mi się przypomniało. Muszę lecieć.
- Ale Michał! - nie dokończył bo chłopak szybko wybiegł z kawiarni i pobiegł do swojego domu. Całymi dniami płakał a remek nawet nie wysłał głupiego SMSa " Wszystko ok? " nie odzywał się, nie pisał, nie dzwonił. Widzieli się jedynie w szkole na przerwach. Po szkole jak to on się tłumaczył "nie mam dzisiaj czasu"," a kiedyś dla mnie miał czas o każdej porze...." pomyślał załamany.

Wspomnienia [MultixRezigiusz]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz