Nastepny dzień.

34 0 1
                                    

Gdy rano wstałem nie mogłem się ruszac... Wszystko mnie bolało. Po dotarciu do kuchni Oskar zauważył jak chodzę.
- Widzę, że ktos tu ma zakwasy co?- śmiał sie pod nosem
- Strasznie bola mnie mięśnie.- odpowiedzialem z żalem.
- Bober nie śmiej sie! Zobaczysz Kuba przyzwyczaisz sie szybko.- wtracila moja siostra Pati.
- Oj no dobra. - Oskar zaczal sie śmiać.
- Ejj a tak wg to gdzie sa rodzice?- zapytalem gdy zauważyłem, że mieszkanie jest puste.
- Pojechali na zakupy. - odpowiedziala Patrycja.
- Tynia zrobisz mi Śniadanie? Wszystko mnie boli, nie dam rady zrobic sobie sam. Prosze.
- Oj no dobra, ale tylko dlatego, że wczoraj miales swoj pierwszy trening i wiem jak to jest miec zakwasy. A tak wogule to nie mowiles jak bylo na treningu. No wiec opowiadaj. - siostra jak zwykle ciekawa.
- Było super! Ten trener Waldek pod koniec treningu pokazał nam jak rzucić ''suplesa''. To bylo super! Dowiedzialem sie, że dziewczyny czyli ty Pati trenujesz styl wolny a chłopaki trenuja styl klasyczny, choc tez moga trenowac styl wolny. Umiem juz rzucić '' ramie'', ''suplesa'' i ''biodro szkolne''. Nauczyl nas także na rozgrzewce '' karyzela po barkach'', ''tygryska'', ''siad zapaśniczy'' i wiele innych.
- No to ładnie. Jak na pierwszy trening bardzo dużo juz umiesz. Jestem pod wrażeniem. - powiedziala z usmiechem.

Po śniadaniu poszlem jeszcze spac. Bylem tak zmeczony , że nie dawałem rady sam chodzic.... Czułem kazdy swoj mięsień.. Oskar mowi, że jak mial pierwszy raz zakwasy to sie zdziwił, że az tyle ma mięśni w swoim ciele... Mama mowi, że nigdy nie byl dobry z biologii.

Obudziłem sie o 11. Nigdy az tak dlugo nie spałem. Szybko sie przebralem i odrazu włączyłem komputer żeby sprawdzić informacje o zapasach. Jak na 7 lat juz bardzo szybko i plynnie czytalem, wiec nie miałem problemu z czytaniem. Po wyłączeniu komputera czyli okolo 13 wziąłem swoja piłkę i poszedłem po Kapiego aby z nim pograc i troche pogadac o zapasach.

- Dzień dobry. Jest Kacper?- zapytalem rudej Pani.
- Dzień dobry. Ty pewnie jestes Kuba. Tak Kacper jest. Wchodź. - wypuściła mnie z uśmiechem do domu.

- Cześć Kapi. Idziemy pograc na boisko?
- No dobra. Tylko spakuje torbe na jutrzejszy trening.

Juz po chwili byliśmy na boisku i rozmawialiśmy o zapasach i trenerze.

-Ejj wiesz że trener wczesniej trenował tylko dziewczyny? - zapytal Kapi
- Serio?! Moja siostra nic mi nie mowila. Moze jej nie trenowal.... - odpowiedziałem ze zdziwieniem.
- Nie! To nie możliwe. Trener byl jedynym trenerem dziewczyn, pozniej te obowiazki wziela na siebie jego córka Julka. Ona tez trenuje, ale teraz wyjechala i znowu Pan Waldek trenuje dziewczyny. Julka juz nie wróci. Wyjechala do Stanów.
- Aha. No chyba że tak.
- Musimy kiedyś iść na trening twojej siostry. Wkoncu to dziewczyny. Pewnie też są tam takie w naszym wieku. - śmiał się kapi
- No wiadomo. Hah.
Graliśmy w piłke dopóki nie zrobilo się ciemno. Jak szliśmy do domu Kacpra spotkaliśmy trenera, który wracał z pracy.
- Chłopaki co wy o tej godzinie robicie na dworze? Dobrze wiecie że sobiecin o tej godzinie nie jest bezpieczny. - powiedział zmartwiony trener
- Trenerze co nam się tu może stać. Przecież my tu mieszkamy, tu sami swoi, każdy nas zna i oczywiście Kuby braci też znają. - odpowiedzial szybko Kapi
- Wsiadajcie podwioze was do domu. Nie będziecie o tej godzinie sami chodzić.
- No dobra- szybko odpowiedzieliśmy i weszliśmy do środka.
Gdy weszłem do domu. Wszyscy czekali już na mnie. Bardzo się cieszyłem że zobaczyłeś w końcu rodziców. Nie widzialem ich cały dzień.
- Jak tam synu? Opowiadaj jak było na treningu?
- Było mega!...
I znowu musiałem opowiedzieć wszystko od nowa. 
- Cieszymy że ci się podobało. - powiedziała mama.
- Ejj Tynia mogę iść z tobą jutro wcześniej na trening? - zapytałem
- Ale po co ? Przecież ty masz dwie godziny później trening niż ja.- zdziwiła się.
-Chciales z Kacprem zobaczyć jak trenują młodziki i dziewczyny.
- Oj młody no dobra. To ja zostanę u was na treningu.
- Ok. Dzięki. Idę zadzwonić do Kacpra. Pobieglem zadzwonić i wszystko mu powiedzieć. Kapi był ucieszony. Po rozmowie z przyjacielem poszedlem się wykąpać i zmęczony usnalem w łóżku Bobera.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 03, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Walczę Do KońcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz