Rozdział 2

452 36 4
                                    

/Debby/

W samochodzie Stanka nastała niezręczna cisza, nikt widocznie nie ogarnął jeszcze zaistniałej sytuacji.Ciekawe co teraz sobie o mnie myślą. Wpatrywałam się zamyślona w szybę i poczułam jak siostra się do mnie przysuwa. Położyła głowę na moim ramieniu i wyszeptała:

- Wszystko będzie dobrze

Domyśliła się. Mimo iż te słowa nic nie znaczyły i były tylko durnym tekstem, aby podnieść człowieka na duchu, mnie one bardzo uszczęśliwiły. Mało tego ... uwierzyłam w nie. Wtuliłam się w miękki sweter Mabel i zaczęłam bawić się kosmykiem jej włosów. Zapachniało tanim truskawkowym perfumem.

- Wiem - powiedziałam po czym przymknęłam oczy.

*****

Po 10 minutach drogi byliśmy już w chacie, gdzie wujek Stanek przyrządził nam wspaniałą kolację i gorące napoje. Usiedliśmy do stołu, a po chwili ciszy odezwał się Ford.

- Jak tam w szkole? - tak bardzo znane i oklepane pytanie, którym dorośli nudzą dzieci kiedy nie wiedzą o co zapytać.

- U mnie tak średnio, ale za to Dipper miał najlepsze wyniki w testach! - dobrze, że siostra pamięta żeby mówić o mnie jak o chłopaku, za to muszę ją pochwalić.

- Jestem z ciebie dumny Dipper- powiedział i znów walnął mnie w to ramię! Co ja worek treningowy jestem !? Na pewno będę miała tam siniaka. Pomasowałam sobie miejsce bólu i spojrzałam na wujka spode łba.

- Dzięki- odpowiedziałam obojętnie, byłam chwalona już tyle razy przez różne osoby, powoli staję się to nudne.

Stanek podał nam talerze z jedzeniem. Przez tą podróż strasznie zgłodniałam, jednak Mabel chyba bardziej ucierpiała. Swoją bułkę z serem zaczęła dosłownie pożerać, gdyby była niezwykle smacznym deserem. Uśmiechnęłam się na ten widok i o mało nie zakrztusiłam się wodą. Wszyscy spojrzeli się na mnie jak na szaleńca.

Po spożytym posiłku. Udałyśmy się na górę. Pokój na poddaszu wyglądał identycznie jak 3 lata temu... Miłe wspomnienia. Mabel rzuciła się na swoje łóżko i zaczęła się na nim wiercić. Wciągając zapach zakurzonej pościeli. Spojrzała na mnie wielkimi zaszklonymi oczami.

- Tak bardzo za tym tęskniłam ....

* * * * *

Do pokoju wszedł Naboki. Bliźniaczka momentalnie się podniosła. W jej oczach pojawiły się iskierki. Była szczęśliwa, teraz znowu spędzi całe wakacje z tą świnką. Mabel rzuciła się na biedne zwierze, które nie zdążyło uciec i było już w objęciach brunetki.

Oprócz pewnych zmian w wyglądzie, siostra się nie zmieniła. Jej długie kasztanowe włosy wiąże w warkocz, który opada na jej lewe ramię . Rok temu pozbyła się aparatu ortodontycznego i zaczęła się lekko malować, do czego mnie również namawiała... Zamiast spódniczek zaczęła nosić jeansy i krótkie spodenki, ponieważ jej koleżanki ze szkoły, uważały je za zbyt dziecinne. Pewna rzecz jednak nie uległa zmianie,nadal nosi różnokolorowe sweterki, które własnoręcznie szyje. W jej szafie nie ma na nie miejsca, wiec postanowiła przechowywać je w mojej. Nie sprzeciwiałam się .Mam sporo miejsca do dyspozycji, wiec chętnie je odstąpię ,,kochanej,, siostrzyczce.

* * * * *

Tak jak myślałam przyjaciółki Mabel zaszczyciły nas swoją obecnością. Niechętnie wstałam z łóżka, gdy słyszałam jak się witają. Udałam się do salonu zamykając drzwi od naszej wspólnej sypialni, która teraz jest okupywana przez nadpobudliwe dziewuchy. Nikogo tam nie było więc spokojnie rozłożyłam się na fotelu. Salon w chacie ani trochę się nie zmienił. Wujkowie pewnie odnowili to pomieszczenie po katastrofie, ale widocznie postanowili nie zmieniać wystroju. Odchyliłam głowę do tyłu po czym spadła moja czapka . Wygrzebałam z torby gumkę i związałam włosy w luźnego kucyka, niestety czasami są zbyt uciążliwe. Przypomniał mi się plan obcięcia tych kudłów. Na szczęście nie ma tu Mabel. Rozpłakałaby się na dobre. Niechętnie przyłożyłam nożyczki. Nie chciałam tego robić, ale sam Stanek powiedział, że wyglądam jak dziewczyna, a to jest niestety nie dopuszczalne. Jeszcze się domyślą..... Tym razem stanowczo przycisnęłam nożyczki do pasma trzymanych przeze mnie kasztanowych włosów i miałam już mocniej przycisnąć, gdy nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za dłoń... Usłyszałam głos... Tak bardzo znienawidzony głos.

- Nie rób tego, Sosenko....

billdip| DebbyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz