PRZEMYŚLENIA

995 87 7
                                    

Przetarłem oczy zszokowany i bliski zawału serca. Ponownie widząc twarze mamy i siostry, upadłem na podłogę.
W moich wizjach przewijały się wspomnienia ostatnich zdarzeń, które co bądź, nie były zbyt normalne.
Dlaczego byłem księdzem? Co ja robiłem w jakimś Ciechocinku?
Próbowałem wszystko logicznie wytłumaczyć, ale nie mogłem się skupić.
Z otchłani wspomnień moją uwagę przykuło jedno. Mianowicie to gdy wraz z moimi przyjaciółmi patrzymy na tłum ludzi, którzy krzyczą, piszczą, machają... dla nas.
Moja rzeczywistość odkąd pamiętam polegała tylko ma tym co się dzieje tu i teraz, a wspomnienia nie stanowiły większego miejsca. Właściwie teraz gdy o tym myślę czuję niedosyt. Tak jakby czegoś mi brakowało, cząstki mnie.

Obrazy nie ustają więc wyłapuję z nich te najciekawsze. Jedne radosne, drugie smutne.
Próbuję się obudzić, ale nie mogę nic zrobić, to wszystko jest do bani.
Nie mogąc znieść dominującego we mnie gniewu, myślę o ścianie na której mogę się wyżyć.
Ta pojawia się bez najmniejszego problemu.
Czy mój mózg wytwarza jakieś chore wizje?
Ogólnie od jakiegoś czasu czuję się inaczej, tak nierealnie.
Może zwariowałem?

Nie potrafię stwierdzić co takiego jest ze mną nie tak, co wywołuje u mnie złość. Próbując o tym wszystkim zapomnieć zamykam oczy, myśląc o wybudzeniu się wreszcie z tego koszmaru.

Otwieram je nagle słysząc głosy, wołające moje imię. Nie są one normalne, ponieważ słyszę je jakoby z oddali. Jakby ktoś stał po drugim końcu potężnego i grubego muru i darł się wniebogłosy. Postanowiłem iść w stronę tych wszystkich odgłosów. Głosy z kroku na krok stawały się coraz głośniejsze, a ja rozpoznałem z tych wszystkich głosów moją mamę, która teraz wyzywała kogoś od idiotów.

- Jak mogłeś pozwolić wleźć mu tam wleźć?! Skoro Davis powiedział ci, że wszystko może runąć to dlaczego do cholery pozwoliłeś im tam iść, ty kretynie! - Od razu po jej monologu odezwał się męski, znany mi również głos, lecz nie potrafiłem przypomnieć sobie do kogo należał.

- Dobra, przyznaję jestem idiotą, ale ten występ musiał się odbyć! Miliony fanów stało pod sceną!

- Zwalniam cię ty idioto! - Krzyknęła mama.

- Co się tu do cholery odprawia? - Zadałem pytanie w przestrzeń i w tym samym momencie podłoga, na której stałem zapadła się, a ja leciałem w ciemność.

Tajemnice Plebanii |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz