Przeczytaj notatkę u dołu !++++Adrien++++
Cloe miała racje. Nie mam czasu do stracenia. Mari jest wyjątkowa muszę o nią walczyć. Nie zdążę wszystkiego załatwić w 10 minut przerwy... Wymknę się na kolejne pięć. Mama i tak wszystko wyprostuje.
-Prze Pani mogę do Toalety ?- Naturalnie idź...
Wyszłem z klasy a za to zaczołem kierować się w stronę schroniska i kwiaciarni.
Gdy trafiłem do jednego z wybranych celów zadecydowałem zaadoptować małego czarnego szczeniaczka z białymi łatkami. Był on w kartonie z dziurkami do oddychania.
Kolejna sprawa kwiaty...- Dzień dobry.- powiedziałem do starszej pani za kasą
-Witaj młodzieńcze
-Poproszę 20 białych róż - starsza pani poszła na zaplecze i po 3 minutach wyszła z bukietem w dłoni
- Proszę na koszt firmy-Nie ja nie mogę..
-Proszę - powiedziała uśmiechając się do mnie promieniście-Dziękuję i do widzenia !
Jestem przed budynkiem szkoły. Mari najpewniej zaraz będzie wychodzić z budynku do domu.
Czekałem na nią przed wejściem do szkoły. Byłem cały spięty co mam jej powiedzieć ? i jak ? ugh... o nie Jeszcze jej mi tu brakowało..
++++Marinette++++
Wreszcie dzwonek ! Nie skupiałam się na lekcji tylko na tym czemu Adrien wyszedł? i dlaczego nie wrócił ? Kierowałam się w stronę wyjścia w samym centrum przejścia stał Adrien i.. ONA ! Eh..
Miał ze sobą piękny bukiet białych róż <3 mojch ulubionych białych róż. I pudełko ?
Nie miałam zamiaru na nich patszeć jak to GABRYŚKA klej się do Adriena ... to bardzo bolało.
O nie zauważył mnie..- Przepraszam mogę przejść ?- powiedziałm Adrienowi który stana mi na drodzę
- Mari ja ..- nie dokończył
- Idź sobie dziewucho i nam nie przeszkadzaj !! - wykszykneła gabryśka a po wypowiedzeniu tych słów Kim wprowadził ją do budynku zatykając jej buzię.
- Zaczynaj Stary ! - powiedział AdrienowiWidziałam jaki był poddenerwowany, spięty...
- M- Marinette ?- Tak?- nie wiedziałam co się ze mną dzieje serce mi biło jak po zawale a ja sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
- Czy chciałabyś pójść ze mną na Bal jako moja partnerka ? Uczyń mi to moja droga.. Proszę...- gdy to usłyszałam serce się zatrzymało motylki w moim brzuchu zaczeły latać jak szalone !
-Oczywiście Adi !- chwyciłam róze które mi podarował a sama żuciłam się na jego szyję. wszyscy wokuł zaczeli nam klaskać oprócz obużonych fanek Adriena.
-Chodźmy do domu.- powiedział patsząc w moje oczy- Chodźmy- powiedziałam łapiąc go za rękę i kierując do mojego domu.
++++W czasie drogi do domu Marinette++++
- Adrien..
-Tak mari ?
-Czemu ty to zrobiłeś?
-Co takigo ?
-Czemu zaprosiłeś mnie a nie Gabryśke ?-Po pierwsze jesteś dla mnie ważniejsza po drugie ona jest ochydna ! po tszecie ona nie ma takich pięknych oczu
-Dziękuję Adi... a co masz w tym pudełku ?
-Jak dojdziemy do domu to dię dowiesz...
××××Dom Mari××××
××××Adrien××××
-Cześć mamo! - powiedziała Marinette
-Dzień dobry.-powiedziałem-Dzień do... Marinette!? Czy ty i Adrien jesteście parą? Twoje marzenia się spełniły 💙!
-Mamo! - powiedziała różowiąc się. Była taka urocza.- ja..yy-mym.. Nie ! Albo..yyyy..
-Mariś idź na górę chciałbym porozmawiać z twoją mamą😉. - zamurowało to je obie. Czy to było aż tak dziwne ?
-Ehm..okej..-odżekła i skietowała się na górę.-Tak Adrien. To jak tam wasz związek ? 😍
-Wie pani..zabieram Marinette jutro na bal szkolny.
-Tak..
-I tam chcem ją o to zapytać...-szepnołem
-Moja malutka córeczka się zakochała ! 😍
-Jeszcze pracuje nad tym aby nasz przyszły związek aby rozkwitł.
-Wiedziałam że jesteś dobrym chłopcem.
-Dziękuje.. Aa mam jeszcze jeden prezęt dla Mariś..niech pani spojży.-chwyciłem za pudełko które odrazu otwożyłem..okazało się że malutki szczeniaczek tam zasną ze zmęczenia.
-Brakowało nam psa..a mari brakowało ciebie. Cały czas tylko pisała piosęki o tobie i dużo rysowała.. Nie nie projektowała tylko rysowała jakichś ludzi w tym ciebie ale nie mam pewności. No a ters tam idź! Bo się jeszcze zniecierpliwi.
-Ma pani rację i dziękuje !××××Marinette××××
Ciekawe o czym rozmawiają...
-Hej mari
-O czym rozmawialiście?
-Nie ważne.. Chciałaś wiedzieć co jest w pudełku.
-Tak proszę! - gdy Adi otwożył pudełko zuważyłam pięknego szczeniaczka właśnie przebudzał się ze snu. -Adrian.. On jest dla mnie ?
-Oczywiście moja pani-chwycił za moją dłoń i ją ucałował. Oboje usiedliśmy na podłodze koło szczeniaczka który skakał ze szczęścia po podłodzę.
-Jesteś niesamowity dziękuje❤ - pocałowałam go w policzek. To nic takiego.. Ale muszę przyznać te uczucia co się we mnie skrywały były nie do opisania.C.D.N.
Moje kochane kociątka !
Bardzo was przepraszam za tą nie obecność. Jedyne co mogę powiedzieć to mojm usprawiedliwieniem jest to że przez chwilę mój mały świat się zawalił 😕.
Kolejny rozdział sprzedam wam za 5 gwiazdek i 2 komentaże 😈 hłe hłe
YOU ARE READING
Ślepy Wzrok Z Innej Perspektywy :Miraculum
Fiksi Remaja(mam dyzortografje ;) prosze o wyrozumiałość!) Marinette i Adrien BFF Nie ma Biedronki i Czarnego Kota nikt nie wie o Miraculum... A może jednak ?