20

218 21 5
                                    

YENNEFER

Całą noc zastanawiałam się, które czarodziejki sprowadzić. Wiedziałam, że na Filippę nie mogę liczyć, a Francesca siedziała zamknięta w mojej kuli. Pozostały mi trzy opcje: Fringilla, Margarita i Keira.

Co prawda dawno się z nimi nie widziałam, ale postanowiłam spróbować. Za pomocą Kompassu * ustaliłam, że Fringilla skrywa się w Oxenfurcie jako wykładowca, Keira współpracuje z Królem Żebraków, a Margarita jest w Velen i identyfikuje się jako wiejska czarownica.

Postanowiłam zebrać wszystkie trzy w jedno miejsce. Najpierw udałam się do Oxenfurtu.

**

Po chwili byłam na miejscu. Nie zwracając uwagi na wpatrujących się we mnie żebraków, ruszyłam w stronę Akademii. Przy wejściu stali profesorowie i zawzięcie o czymś dyskutowali. Ominęłam ich i weszłam do środka. Akademia Oxenfurcka zapraszała każdego w swe progi, byle był profesorem, żakiem lub przyszłym żakiem. Jednak dla czarodziejów zawsze robili wyjątki, dlatego mogłam się poruszać bez skrępowania.

Po kilku minutach "zwiedzania" natrafiłam na pokój wykładowców. Bez zbędnego wahania zapukałam. Gdy odpowiedziało mi ciche "proszę", weszłam.

Ujrzałam niską, dość krępą kobietę, krzątającą się po pokoju z miotełką w dłoni. Sprzątaczka.

-Przepraszam... Gdzie mogę znaleźć Fringillę Vigo?-spytałam.

Kobieta odwróciła się i zmierzyła mnie nieprzychylnym okiem.

-Nie wiem-rzekła w końcu.

Ah tak?

-A byłaby pani uprzejma sprawdzić na planie, który tu wisi?-zasugerowałam jeszcze milej.

Sprzątaczka parsknęła.

-Idź poszukaj sama.-burknęła.

Zagotowało się we mnie.

-Słuchaj kobiecino-cedziłam słowa-Jeśli za chwilę nie dowiem się, gdzie skrywa się Fringilla, zostaniesz wywalona z tej roboty, rozumiesz?

Kobietę chyba wystrzaszył mój ton głosu, bo niemalże podbiegła do planu i w tempie ekspresowym wyszukała dla mnie tę informację.

-Sala numer 209, drugie piętro.-rzuciła.

Uśmiechnęłam się.

-A widzisz? Nie było to trudne, prawda?-rzekłam przymilnie. Wyszłam z pokoju, a na odchodne usłyszałam suka.

No cóż, ta kobieta nie była jednak w dobrym humorze.

Po paru minutach poszukiwań dotarłam pod salę 209. Słyszałam głos Fringilli zza drzwi, więc postanowiłam poczekać, aż skończy wykład. Nie musiałam sterczeć pod salą długo, bowiem czarodziejka wyszła pięć minut później.

Gdy mnie zobaczyła, zamarła. Podeszłam do niej z uśmiechem.

-Witaj, Fringillo! Widzę, że wreszcie znalazłaś sobie pracę!

Czarodziejka zarumieniła się.

-A ty, Yen? Czym się teraz zajmujesz? Odbudowywaniem Loży?

-Nie. Teraz toczę bitwę o honor.

Fringilla zaśmiała się.

-Honor?-spytała.

-Tak. Honor wiedźminów. I musisz mi pomóc.

-Ja? A w czymże JA ci pomogę?-spytała kąśliwie.

Zmarszczyłam brwi.

-Fringillo, wiem ile znaczy dla ciebie ta nauka, ta Akademia... Ale pomyśl, że będziesz mogła napisać książkę o tej bitwie jako pierwsza! Pierwsza bitwa wiedźminów!

Zauważyłam na jej twarzy wahanie. Teraz wiedziałam, że wygrałam.

-No nie wiem... A gdzie będzie się działo to wszystko?

-W Kaer Morhen. Jest tam już Triss, Geralt, Eskel, Lambert i Shani. Brakuje nam ciebie.

-Yenna, takimi słodkimi słówkami mnie nie przekonasz... Chociaż już nie musisz. Pomogę wam.

-Dziękuję, Frin! Wiedziałam, że mogę na ciebie liczyć!

-Powstrzymaj emocje-ostudziła mój zapał-Pomogę wam tylko ze względu na to, że mogę wybić się ponad tych pyszałkowatych profesorów. I stać się kimś.

-Staniesz się na pewno! Spakuj się, ja tu poczekam.

**
Godzinę później byłyśmy już w Kaer Morhen. Wszyscy mieli ręce pełne roboty; z oddali słyszałam kłótnię Triss i Lamberta, Eskel przeklinał swoje eliksiry, a Geralt oprowadzał Shani pod czujnym okiem rudowłosej czarodziejki.

-Fringillo, zapraszam cię do laboratorium wiedźminów, musimy uwarzyć eliksiry. Eskel wszystko ci wyjaśni, a ja lecę po resztę.

-Hm, no dobrze. Przyda się to w mojej pracy...

-Tak, tak-myślami byłam już gdzie indziej.-Lambert, wiesz może gdzie ukrywa się Keira?

-Keira? Z nią wszystko skończone. Ukrywa się w Novigradzie. Ale chyba nie chcesz jej tu sprowadzać?!

-Dzięki, Lambert.

**
Przepraszam. Przepraszam, że przez dwa dni nie było rozdziałów, choć obiecałam. Ale miałam tyle spraw na głowie, że nawet nie myślałam o wattpadzie.
I jeszcze jedno ogłoszenie: zaczęłam nowe opowiadanie fantasy, tym razem o czarownicach, nie zdradzę szczegółów, ale można mieć skojarzenia do Harry'ego Potter'a :D

Va faill!

Cirilla, Córka LwicyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz