Zerknęłam na zapłakaną mamę i na stos papierów leżących na stole, a następnie znów na mamę. Podeszłam do niej, dobrze wiedziałam, że teraz potrzebuje mojego wsparcia. Nie mogłam uwierzyć w to, co się właśnie stało. Przez szesnaście lat mojego życia uchodzili za idealne małżeństwo, a teraz sama byłam świadkiem tego, jak ojciec wparował do domu z informacją o złożonym pozwie o rozwód. Znalazł sobie inną. Sama nie wiem co o tym myślec. Kocham go nadal, jednocześnie nienawidząc.
*miesiąc pózniej*
Stałam po środku mieszkania, obserwując co właśnie się dzieje. Pokój taty był całkowicie opróżniony, natomiast mój tez nie wyglądał tak jak wcześniej. Najważniejsze rzeczy zostały spakowane w dwie walizki, a rożne drobiazgi, które mogłyby się ukurzyć spoczywały w wielkim kartonowym pudle. Jedynie własności mojej mamy pozostały w niedotykalnym stanie. To już nie był mój dom. Czułam się w nim obca. Zdrada ojca wiele zmieniła.
-Lena, chodź tutaj z kosmetyczką. - usłyszałam głos rodzicielki - Patrz kochanie, tutaj są te lekarstwa na uspokojenie, a tu te prochy na depresje, które przepisał ci lekarz. Nie zapominaj ich brać jakby coś się działo. - praktycznie od dziecka zmagałam się z depresją i rożnymi zaburzeniami, dlatego nie rozstawałam się z całym tabunem lekarstw - To krople na żołądek, tu tabletki na grypę, zapamiętasz?
-Mamo, proszę cię. Nie jadę do dżungli tylko do stanów, jeszcze nie słyszałam żeby w Kalifornii nie było aptek.
-Wiem, ale co ja poradzę, że tak się martwię. Nie będę cię widziała przez cały rok, mam powody. - powiedziała, po czym wybuchnęła płaczem - Będę tak cholernie za tobą tęsknić. Nie mam pojęcia co to w ogóle za pomysł żeby zrobić drugi rok liceum za oceanem. - uśmiechnęła się przez łzy.
-Dobrze wiesz, że to spełnienie moich marzeń. - odpowiedziałam jej, otulając ją ramieniem - Mam wyrzuty sumienia, że zostawiam cię tu samą.
-Nie zamartwiaj się, przez ten czas wprowadzą się tu Tatiana i Olga. - to przyjaciółki mojej mamy. Olga jest lesbijką, a Tatiana samotną matką z małym, płaczącym Alanem, więc będą miały ciekawie.
-Muszę im podziękować, że się tobą zajmą.
-Co ty, same mnie namawiały -stwierdziła.
W tym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi. Podbiegłam do korytarza, a kiedy je otworzyłam ujrzałam w nich tatę. W tym samym czasie wbiegła mama, która już miała otworzyć buzię, lecz mężczyzna jej przerwał.
-Słuchaj Kaja, - bo tak miała na imię moja mama- wiem, że nie chcesz mnie widzieć, ale proszę, pozwól mi się pożegnać z córką.
Kobieta przewróciła oczami i zniknęła za rogiem.
-Wejdź - powiedziałam lekceważącym tonem.
Usiedliśmy w salonie, przy stole.
-Wiem, że teraz pewnie mnie nienawidzisz...
-Gratuluję spostrzegawczości. - przerwałam.
-Chciałem cię bardzo przeprosić i powiedzieć, że kocham cię najbardziej na świecie. Nie zniósłbym, gdybyś przez ten rok nie odebrała ode mnie telefonu.
-Wiesz, że to nie mnie najbardziej należą się przeprosiny?
-Tak, wiem. Spieprzyłem sprawę jeśli chodzi o twoją mamę. Tylko, że już jej nie kocham. Nie mógłbym być z nią traktując ją jak przyjaciółkę.
Zastanowiłam się nad jego słowami. Mógł pieprzyć bez sensu, ale co jeśli faktycznie ta miłość wygasła i nie mógł z tym nic zrobić.
-Dobrze wiesz, że mama jest uparta. Dlatego masz zrobić wszystko by ci wybaczyła, nawet jeśli będzie chciała żebyś przeszedł na kolanach na drugi koniec polski. Nie możesz dalej tak siedzieć bezczynnie i sprawiać, żeby cierpiała. A i postaraj się nie zrobić dziecka tej babie, bo nie chcę dzielić się tobą z jakimś zaślinionym bachorem.
Tata się roześmiał, wstał i mnie przytulił.
-Kocham cię. - powiedział.
Głośno westchnęłam i odpowiedziałam.
-Ja ciebie też. - nie chciałam rozstawać się z nim w niezgodzie, mimo, że ciagle miałam do niego żal.
*
*
Pierwszy rozdział. Krotki, ale chcę zobaczyć czy w ogóle ktoś będzie to czytał. W kolejnych wszystko się wyjaśni i poukłada. Także dojdzie Leo, więc no.Powracam! Pozdrawiam czytelników "no more pain no more tears" i nowe osoby.
Buzi wszystkim ❤️

CZYTASZ
Coming Home |L.D
FanfictionJak wydostać się z życiowego dołka, w którym się utknęło? Uwierzcie mi, zastanawiałam się nad tym przez całe życie. Myślałam już, że próbowałam wszystkiego i właśnie wtedy pojawił się Leondre Devries. Myślicie, że mi pomógł? Cóż, ciężko to nazwać po...