W ten dzień Wiktoria wstała z pewną niechecią... Przez pół nocy nie mogła spać przez jakiś głupi list! Na szczęście miała na 9.00 do szkoły. A z faktem ,że jest dopiero 6.30 położy się jeszcze na godzinke, no może trochu mniej, bo autobus jest o 7.45 i 9.15, więc będzie zmuszona iść na nogach. Zawsze mogla by poprosić rodziców o podwózke nooo ale..PRACA! A przy okazji porozmawia z Kasią po drodze o liście. ...
-TRRR!
Nagle rozbiegł się hałas budzika.
Trochu już bardziej pewniejsza, pomyślała, że aby ten dzień był choć troche przyjemny to ubierze swoją ulubioną miętową podkoszulke i białe legginsy. Gdy była już gotowa poszła po Kasie, ale okazało się że całą noc miała ból głowy i nie idzie do szkoły. Wiktoria szła więc całą droge sama. Nagle znikąt ,od tak wybiegła Nina - ta cała przyjaciółeczka Leny. Zaczeła coś gadać o tym konkursie i liście, ale dziewczyne tak bolała głowa,że była myślami dalekoo od niej. W końcu doszły do szkoły i Nina sobie poszła... Gdy zaczęła się pierwsza lekcja -niestety wf.(Wiktoria kochała zajęcia z w-f(u) ,ale dziś no sami wiecie..) Już na samej rozgrzewce Wiktori kręciło się w głowie. A gdy mieli przebiec wokół całego gimnazjum to..
No co? Biegła na samym końcu, a zawsze była na początku. W pewnym momencie zemdlała. Na szczęście musieli przebiec jeszcze 2 kółko ale..ale co? Nikt się nie zatrzymał(każdemu zależało na wyniku, a nie na koleżance. ) Niby tak za nią latają a nikt nie pomoże. W pewnym momencie zatrzymał się Wiktor, który był ostatni, bo uderzył się za pierwszym okrążeniem w kolano i nie miał siły .Zawował prędko pomoc. Szybko przybiegła higienistka i zabrała dziewczyne do gabinetu i kazała chłopakowi poinformować nauczyciela i przyjść .Gdy Wiktor wszedł Wiktoria siedziała już na krześle i czekała na niego. Niestety do domu nie mogła iść bo nikogo nie było(praca), a samej mogło by się coś stać więc poszła na reszte lekcji. Następne 6 lekcji przemineły dobrze,ale niestety miała dziś zajęcia do konkursu. Wraz z Leną poszły na sale. Pani Lidia przyniosła im stroje. Wiktoria dostała swój strój tylko zamiast seledynowego był róż, a Lena miała zamiast czarnego róż. Lena była bardzo zazdrosna o strój Wiktori, ale wolała to przemilczeć. Nagle pani wyciągneła wstążki . Dla Wiki-różowa , dla Leny - seledynowa. I tu zaczeła się kłótnia ... Lena tak chciała mieć strój i wstążke Wiktori , że myślała że ją rozerwie. Była już późna godzina więc pani pożegnała się z nimi. Niestety Wiktoria była już tak obolała ,że zapomniała stroju i wstążki. Skapneła się dopiero w połowie drogi, no ale wróciła się. Gdy weszła do szatni zobaczyła swój poszarpany strój i wstążke w kawałkach. Na jej nieszczęście pani Lidi nie było już w szkole, więc zrozpaczona wracała do domu. Gdy wróciła postanowuła porozmawiać z rodzicami. Usiadła wraz z nimi w salonie i pokazała strój,wstążke i wczorajszy list. Rodzice długo przyglądali się tym rzeczom , aż nagle zauważyli śpiącą już Wiktorie na kanapie. Mama postanowiła ,że nie będzie jej budzić i przyniosła jej koc. Wiktoria spała tak ,aż do rana...I jak? Myśle, że ten rozdział się wam spodobał. Piszcie co tym myślicie. Aha i mamy nową okladke <3
Dziękuje za 4 gwiazdki i 2 kom.
Oby tak dalej ;*
Następny rozdział może dziś wieczorem JEŚLI :
- Bedą min. 2 gwiazdki
- będzie min. 1 kom
A jeśli nie rozdział będzie jutro :(
A zdradze, że będzie dotyczył listu i ... Noo sami zobaczycie :)
CZYTASZ
"Gimnastyczka"
Short StoryCzy po pewnym zdarzeniu, Wiktoria nadal będzie mogła rozwijać swoją pasje? Czy jej życie nie wywróci się do góry nogami? Czy Jola zajmie miejsce Wiktori? Co będzie dalej? O tym wszystkim dowiecie się już za niedługo ...