" Leć "Część 3

3.3K 264 101
                                    


Hinata
Kiedy pierwszy raz cię ujrzałem, moje serce biło melodię o dziwnym rytmie. Nie było to gorzkie, słodkie czy nawet ostre. Nie nienawidziłem cię jednocześnie nie pałając do ciebie szczególną chęcią. Nadal nie wiem , co to było za uczucie.
- Noya! Naprawdę myślisz że to było zabawne!? - uderzam pięścią w ścianę, szklanki umieszczone na małym stoliku kawowym drżą, Noya dopija swój napój i patrzy na mnie jak prawdziwy geniusz zła, zastanawiam się co jeszcze wymyśli. Chłopak wskazuje na mnie palcem.
- Owszem, zwłaszcza to jak zapierdzielałeś do kibla! Zwaliłeś sobie potem ? - poruszył brwiami rozbawiony, nabrałem kolorków i robiąc już spore kilometry po pokoju , odwróciłem się gwałtownie.

- Ciebie to najmniej powinno interesować! Ty mi lepiej wytłumacz co ta akcja miała znaczyć! - Chwilę później mama donośnie oznajmiła- że porostu mam przestać drzeć ryja ( Przepraszam, rymy autorki :') <ok> )  spuściłem głowę, zawsze byłem pewien siebie i swojej wygranej, teraz mam poważne wątpliwości czy z Noyą da się w ogóle wygrać.
- Jesteś moim kumplem! Oczywiście że mnie to interesuje ! Błagam cię ! Ja miał bym pozwolić żeby mój kumpel był sfrustrowany seksualnie? Kto jak kto ale ja potworem nie jestem, tak mnie zastanawia sprawa życia i śmierci. . . skoro my trzymamy świerszczyki. . . to ty trzymasz Yaoi ?
- Braciszku, co to jest Yaoi? - Natsu stała w drzwiach mojego pokoju, kręcone loczki dziewczyny związane były w dwa kucyki , błękitnymi gumkami, drobna ale jakże żwawa dziewczynka , ubrana była w polowy sweterek, cały różowy i jasno błękitną spódniczkę, pewien jestem że Natsu będzie kiedyś śliczną dziewczynką.
- Jak przyjdzie braciszek Kageyama, to twój braciszek - złożył usta w dziubek , przeciągając ostatnią sylabę- Pokaże ci wszystko od początku w praktyce ~ - Noya wybuchł śmiechem rozbawiony, naprawdę nie wiem dlaczego zaprosiłem go do domu.
- GDYBYM BYŁ KOTEM , NASRAŁ BYM CI DO BUTÓW! - wybuchłem, wiem że nie był to jakiś szczególnie mądry tekst , jednak w tej chwili nic lepszego nie przyszło mi do głowy.
- Hahahaha ~ Hinata jakiś ty dojrzały! - kiedy udało nam się wyprosić Natsu z mojego pokoju, wróciliśmy do rozmowy, serce biło mi szybko, jego uderzenia nadawały rytm mojemu oddechu , zaciskałem palce na materiale dżinsowych spodni. Moje uczucia do Kageyamy rosły z dnia na dzień, przypominały ciepłą falę która zalewała mnie od środka. Sprawiała że moje zmysły odurzone były czymś w rodzaju słodkiego zapachu, tak silnego że możesz myśleć tylko o nim, nie wiem dlaczego zakochałem się właśnie w tobie. Zawsze byłeś arogancki i samolubny, jednak podziwiałem cię że zawsze pragnąłeś stać na boisku, zwykle jako zwycięstwo, również tego pragnąłem, możliwe że wtedy zdałem sobie sprawę że jesteśmy tacy samo ale jednak różni. Byłeś despotycznym dyktatorem ale zrzuciłeś swoją koronę i płaszcz i wybrałeś nas, odrzuciłeś swoje królewskie oblicze, dostosowałeś się do mnie, pokazałeś mi szacunek, trenowałeś sam. Możliwe że pokochałem cię właśnie wtedy,kiedy moja ręka dotknęła ulepszonej wystawy, kiedy w momencie zetknięcia z nią palców, przelało się na mnie całe uczucie, wysiłek i trud. Możliwe , że to właśnie wtedy wpadłem w te sidła.
- Hinata, wiem że kochasz Kageyamę, chciałem ci pomóc. Naprawdę nie zamierzasz  z tym nic zrobić? Jak tak dalej pójdzie to przebiorę cię w strój pokojówki i wyrzucę Kageyamie pod drzwi mieszkania. Chłopie mam pomysł! Jak kiedyś będziemy na obozie, odwalę taką akcję żebyście byli sami w pokoju i nikt wam nie przeszkadzał, damy Kageyamie z pół butelki napoju na potencje, ty wyjdziesz tam zupełnie nagi i powiesz " Bierz mnie!" Idealne nie?
- Noya, ty nie jesteś normalny! - cały czerwony zacząłem obkładać go poduszką po twarzy- Ty głupi... głupku!
Śmiech Noyi trwał jeszcze przez długi czas.  Spojrzałem na Kageyamę, chłopak unosił do ust szklankę z sokiem, zawsze mnie zastanawiało jakim uczuciem jest kiedy jego usta dotykały by jakiejkolwiek części mojego ciała. Wszyscy razem siedzieliśmy w małej knajpce, był to pewien rodzaj relaksu. Atmosfera była nie zbyt przyjemna, wierciłem się nerwowo a mimo tego czułem natarczywe spojrzenia kolegów z drużyny, Tsukishima chyba tylko czekał na moment żeby nam dokuczyć.
- Więc ? - zaczął okularnik- Kageyama, powiesz nam może jakie to uczucie macać krocze Hinaty?
- Jest zdecydowanie pełniejsze niż to co masz  w głowie - zarumieniłem się spuszczając głowę, śmiech rozległ się po całej sali. Tsukkishima skrzywił się lekko w bardzo nie ładnym grymasie.  Wieczorem wracaliśmy jak zawsze kawałek razem.

LećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz