ROZDZIAŁ 1

28 4 2
                                    

Kap, kap, kap, krople deszczu spływały po oknie i łączyły się w całość. Byłam zawiedziona, dopiero co zaczęły się wakacje- dzień wolności i swobody, a pogoda nie dopisywała. Dzień, w który mam ochotę iść do parku, wyszaleć się razem z przyjaciółką. A tymczasem siedzę na łóżku i wpatruję się w chłopaków, którzy po mimo padającego deszczu grają pod moim oknem w piłkę. Trzeba było przyznać wyglądali komicznie, ślizgali się po mokrej trawie i co chwilę wpadali na siebie tworząc tak zwaną "kanapkę". Po chwili, znudziło mi się patrzenie bezinteresownie w okno i postanowiłam zrobić sobie śniadanie. Po cichutku zeszłam na dół, nie chciałam budzić mojej współlokatorki.

- Hejka, ty nie śpisz?

- Jejciu, Mia, ale mnie wystraszyłaś, myślałam, że śpisz.

- Od jakiś dwudziestu minut krzątam się po kuchni.

- Okej, ale brzydka pogoda jest, chociaż chłopakom to nie przeszkadza.

- Widziałaś ich?

- Tak, ślizgają się po tej trawie i wpadają na siebie, wygląda to komicznie.

- Też się z tego śmiałam. Ja lecę do chłopaka, pa kochana - pocałowała mnie w policzek i już jej nie było. Mia Coolio jest piękną dziewczyną, o brązowych oczach i włosach, ja jestem jej totalnym przeciwieństwem mam blond włosy i niebieskie oczy. Z moją przyjaciółką mieszkam od ponad 6- ciu lat, nasi rodzice są bogaci, więc jak na razie nie musimy szukać pracy.

Jestem ciekawa kiedy ja w końcu znajdę swoją połówkę? Raczej nigdy, a na pewno nie zaufam znowu żadnemu chłopakowi, po tym co się stało parę lat temu.

Uszykowałam sobie kanapki z serem i szynką, po czym ruszyłam do swojego pokoju. Usiadłam przy laptopie i weszłam na swojego bloga. Tak, prowadzę bloga od ponad 4 lat, mam dużo "lajków" i osób, którzy mnie uwielbiają, jednakże nikt tak na prawdę nie wie kim jestem, ponieważ na blogu mam ksywę " Misia" i jestem odważna, a w realnym świecie jestem nie śmiałą nastolatką, który raz w życiu przeżyła miłość i to jeszcze fałszywą.

Przez całe kolejne godziny siedziałam sama w domu, przyglądając fb, bloga i inne stronki. Obejrzałam również kilka filmów. Usłyszałam jakiś hałas w kuchni i postanowiłam zejść na dół zobaczyć co tam się dzieje. Przy blacie kuchennym stał jakiś chłopak, można było poznać po sylwetce, wzięłam do ręki patelnię i podeszłam do niego jak najciszej umiałam.

- Ava co ty robisz? - odwróciłam się, a za mną stała Mia i kiedy zobaczyła, że trzymam w ręce patelnię zaczęła się ze mnie śmiać, popatrzałam na nią zdziwiona. - Czy ty chciałaś walnąć mojego chłopaka tym czymś, co masz w ręce?

- Twojego chłopaka?

- Odwróć się i zobacz.

- Oj, Jason przepraszam Cię, jak stałeś tyłem do mnie, to wyglądałeś jakoś tak inaczej.

- Spoko nic się nie stało.

- A co wy tutaj tak w ogóle robicie?- zapytałam.

- Nie chciałam, żebyś siedziała tutaj sama, dlatego postanowiliśmy przyjść i obejrzeć z tobą jakąś komedie, ale to co tutaj przedstawiłaś... to, to dopiero było.

- Ej, hah....

Ja i Mia usiadłyśmy na kanapie, a Jason męczył się z płytą.

- Ehhh, może ci pomóc misiu? - zapytała Mia, swojego chłopaka.

- Nie, nie, nie trzeba, poradzę sobie.

- Właśnie widzę. Daj to... - Oczywiście moja przyjaciółka, wykazała się swoją mądrością i włożyła płytę jak należy i już po chwili leżała na kolanach Jasona.

- Ava? - po skończonym filmie i po napadach śmiechu, Mia przybrała poważną minę.

- Tak?

- Ava, nie obraź się, ale może byś wyszła na miasto, poznała kogoś.

- Nie zaczynaj znowu Mia, wiesz dobrze, że nie potrafię.

- Ale to było tak dawno.

- Ale ja nadal to pamiętam i chyba do końca życia zostanie to w mojej pamięci.

- Mia ma rację - potwierdził Jason, był to chłopak mojej przyjaciółki, więc o wszystkim wiedział, traktowałam go jak brata, tym bardziej, że jest z nami już pięć lat.

- Dobra, nie będziemy cię męczyć, może obejrzymy jakiś horror?

- Spoko.

Szczerze nie chciało mi się zbytnio oglądać jakich kol wiek filmów, ale nie chciałam robić im przykrości, w końcu oni przyszli tutaj dla mnie. Mia i Jason moim zdaniem na prawdę do siebie pasują, patrzałam na nich ze smutkiem w oczach. Moja przyjaciółka spałam wtulona w swojego chłopaka, nie żebym była zazdrosna, czy nie cieszyła się jej szczęściem, po prostu ... chciałabym w końcu komuś zaufać, zakochać się, być szczęśliwa i nie chcę być ciężarem dla nich, wiem, że czasami woleliby zostać sam na sam, ale nie chcą robić mi przykrości i siedzą ze mną. Tak bardzo bym chciała zacząć wszystko od nowa.

Forever TogetherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz