ROZDZIAŁ 4

12 2 1
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne, które wtargnęły do mojego pokoju, bo oczywiście zapomniałam zasłonić rolety. Moja kochana przyjaciółeczka, postanowiła, że dziś zrobi imprezę, dla najbliższych przyjaciół, czyli dla całego miasteczka. Mia lubiła zagadywać ludzi, a z tym wiązało się wymiana numerami telefonu.  Wszyscy oczywiście zostali już poinformowani, impreza miała się zacząć o 17:00, a jest dopiero 11:00, mam dużo czasu, ale muszę wyglądać idealnie. Postanowiłam przeszukać swoją szafę, może znajdę jakąś fajną kieckę. Szukam, szukam, no nie nic nie ma.

- Mia!!! - zaczęłam drzeć się.

- Cicho, bo obudzisz Simona.

- Sorrki zapomniałam, a to on jeszcze śpi?

- Śpioch z niego. A po co mnie wołałaś?

- No kurde, kiecki nie mam.

- Ja też, to co myślisz o tym samym co ja?

- Szał zakupowy!!

- Okej, mam jeszcze jeden pomysł, obudźmy mojego brata, ale inaczej, szykuj wiaderko z wodą.

Uszykowałyśmy wiaderko z wodą i ruszyłyśmy do pokoju Simona, jejciu jak on słodko śpi, jest taki niewinny.  Buch!! i już woda jest na nim.

- Jezuuu Mia!! Zabiję Cię!! O hej Ava.

- Ej a ona ? nie dostanie opierdolu?

- Za co?, że stoi i gapi się na moją umieśnioną klatę?

- Ej, nie gapię się tylko patrzę, chodzisz na siłownię?

- Może, no okej, okej, chodzę.

- Tak też myślałam. Dobra weź się rusz, ktoś musi nas zawieść do centrum, nie chce nam się jechać autobusem. - powiedziałam pewna siebie.

- Co ? Gdzie?

- Idioto, dzisiaj dyskoteka. - powiedziała moja przyjaciółka.

- U kogo ?

- Bose, czy on jest taki głupi, czy takiego udaje - skierowała to do mnie - u nas pacanie.

- Ej nie mam stroju.

- A po co jedziemy do centrum?

- Bo też nie macie się w co ubrać?

- No brawo.

- Idę się przebrać i czekam na was za piętnaście minut. - powiedziałam i wyszłam. Ubrałam czarne, krótkie spodenki i czarną bluzkę, która trochę odkrywała mi brzuch, do tego białe conversy. Swoje blond włosy spięłam w wysoki kucyk. Gotowa zeszłam na dół.

- A ty co na pogrzeb idziesz ?- zaśmiał się Simon.

- Ona tak zawsze - odpowiedziała za mnie Mia.

- Dobra chodźcie i nie czepiajcie się mojego stroju.

 Ruszyliśmy do auta Simona- czarny kabriolet.

Po godzinie ,chodzenia po sklepach, usiedliśmy w kawiarence, która mieściła się na trzecim pietrze.

- Kurde, tutaj nie ma żadnych ładnych sukienek.

- Jak to nie? 

- Bo ty się najwięcej znasz Simon.

- Może nie znam się na modzie kobiet, ale znam za to bardzo ciekawy sklep, z pięknymi sukienkami, od wyboru do koloru.

- Cooo ?? gdzie on jest ?? - Zaczęła wydzierać się Mia.

- Chodźcie, zaprowadzę was.

 Ruszyliśmy za chłopakiem, ten sklep był na prawdę wspaniały, tutaj jest tak dużo sukienek, że aż trudno wybrać, ale na całe szczęście mamy faceta, który doradzi.

- Dobra Simon, jesteś facetem?

- Jak widzisz Mia.

- No więc spróbuj nam coś wybrać, masz poglądy jak nasi koledzy, więc pomóż nam, ja muszę się spodobać mojemu kochanemu, a Avie trzeba znaleźć chłopaka. 

- Ej Mia, ja już mówiłam ci co o tym sądzę.

- Dobra cicho, a ty Simon na co czekasz?? Rusz się !!

Po nie całych dziesięciu minutach wrócił Simon z dwiema pięknymi sukienkami, aż mi mowę odjęło.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 17, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Forever TogetherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz