2

25 3 0
                                    

Jestem w szoku. O co chodzi? Czy moi rodzice naprawdę mnie nie widzą? Może oguchli?

- Mamo! Tato! Odezwijcie się!

Na moje wołanie nawet nie drgneli.
Do pokoju nagle weszła moja młodsza siostra, Zoe. Widząc, że mama placze, od razu rzuciła się w jej ramiona. Za nią stałam ja, cała we łzach. Chciałam przytulić się do nich z całych sił, ale nie mogłam. Jakaś obca siła za wszelką cenę chciała mi odebrać chwilę przytulania z moją siostrą i mamą. Spojrzałam na siebie i na swoje ręce. Małymi krokami oddalalam się od mojej rodziny. Podeszłam do drzwi wyjściowych, kiedy ujrzałam, że do domu wchodzi cicia Kate.

- Halo! Jest tu ktoś? Krzyknęła
- Wejdź, jesteśmy w salonie. Odpowiedziała mama.

Mimo, że rozmowa między ciocia A moimi rodziciami toczyła się w salonie, byłam w stanie wszystko zrozumieć to, co mówią.

- Bardzo mi przykro Isabel z powodu straty córki. Wiem co to za ból. Niech spoczywa w spokoju.

- Co?! Ale... O co chodzi!? Krzyknelam z całych sił.

No i na tym skończymy kochani. Wiem, trochę krotki ten rozdział ale nie martwcie się niedługo doczekacie się nowego. Mam nadzieję, ze się podoba. Komentujcie, dawajcie gwiazdki i obserwujcie.
Cześć! ✋

Zaśnij Na Zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz