Różowooka obserwowała śpiącego chłopaka, uśmiechając się. Głaskała jego gładkie, granatowe włosy, wsłuchując się w jego wymiarowy oddech. Musnęła ustami policzek chłopaka i podniosła się. Było dopiero wczesne popołudnie, więc żal było jej go budzić. Rozciągnęła się i podreptała w stronę cienia, który rzucała jedna ze ścian. Oparła się o nią, przymykając powieki.
Granatowłosy zbudził się. Ziewnął przeciągle, prostując ręce. Rozejrzał się, podświadomie szukając wzrokiem różowokiej. Podrapał się w tył głowy, kiedy zobaczył ją śpiącą. Był już praktycznie przekonany, że sobie poszła. Kucnął przy niej i delikatnie potrząsł jej ramieniem.
— Oi, Satsuki, pobudka... — powiedział wprost do jej ucha. Ona jedynie skrzywiła się, na co ciemnooki parsknął. — Sa-tsu-ki...
Brak jakiejkolwiek reakcji. Westchnął. Zasiadł obok dziewczyny, wpatrując się w jej twarz oświetlaną przez zachodzące słońce.
— Hm... Dai-chan...— mruknęła przez sen. Granatowłosy otworzył usta ze zdziwienia, jednak po chwili uśmiechnął się pod nosem.
— Tak? — zbliżył się do jej twarzy, podpierając swoją rękę o ścianę. Drugą rękę zatopił w jej gęstych, różowych włosach. Pokonał milimetrowy dystans między ich ustami, łącząc je w krótkim pocałunku. Gdy tylko odsunął się od dziewczyny oblał się soczystym rumieńcem, zakrywając usta dłonią. Widząc, że różowooka powoli się budzi, spanikował. Podniósł się w natychmiastowym tempie i pognał przed siebie, gdzie napotkał się z... ścianą.
— Dai-chan! — krzyknęła, rozbudzając się od razu. — Nic ci nie jest?
— Oczywiście, że nie, idiotko. — wymruczał pod nosem. Dziewczyna nabrała powietrza do ust.
— Walnąłeś w ścianę, Aomine. I kto tu jest idiotą?
— Ty, idiotko.
— Wcale, że nie! — wydymała policzki, uderzając go w plecy książką.
— To bolało, głupia! — krzyknął, masując obolałe miejsce.
— Bo miało boleć! BAA-KA! — wystawiła mu język, chwyciła swoją torbę i uciekła. Obserwował ją biegnącą, a gdy już przestała być w zasięgu jego wzroku z powrotem usiadł przy ścianie. Chwycił leżącą na ziemi książkę, mocno zaciskając na niej dłoń. Podniósł głowę ku górze i zaśmiał się.
— Masz rację, Satsuki. — wyszeptał.— Jestem totalnym idiotą.
Pomimo tego, że shot krótki, inspirowało mnie do niego tysiąc rzeczy. Naprawdę. Wykorzystałam tu chyba z kilkanaście obrazków i piosenek.
CZYTASZ
shots [Aomomo]
Random[miniaturki; drabble; oneshoty; opowiadania z wspólnymi, romantycznymi bardziej lub mniej, przygodami Aomine i Momoi]