Mam pewien pomysł

255 20 0
                                    

---Przykro mi.

---Dzięki...ale...n-nie współczuj mi.Współczuj jej.---wyszeptała,spoglądając na zwłoki.Kiwnąłem powoli głową,wstałem i oddaliłem się od miejsca zbrodni.Przy drzwiach spotkałem Chase'a.

---Hej!Więc...widzę,że poznałeś Emme.---powiedział,podążając za mną na schody.Wbiłem wzrok w ziemie.

---Którą?---odparłem,próbując wyglądać na mniej smutnego.Szturchnął mnie ręką.

---Tą,która cię przytuliła,idioto.Znaczy się...to smutne,że Katie nie żyje,to na pewno.Ale Emma bardzo cię polubiła.

---Tia...Dużo dziewczyn mnie lubi.Co z tego?---powiedziałem,wciąż myśląc o martwej dziewczynie.

---Co z tego?!Jesteś jak gwiazda Rock'a,koleś!A to dopiero twój pierwszy dzień!---powiedział ze złością w głosie.Spojrzał w tył i zatrzymał się.Cofnął się w tył i obserwował jakąś dziewczynę.Obróciłem się i ujrzałem Mabel.

---Dipper!To było taaaakie straszne!---krzyknęła,podbiegając do mnie i o mało co mnie nie przewróciła,przytulając się do mnie.Spojrzałem na Chase'a.Aż opadła mu szczęka.Był totalnie zaskoczony i zdezorientowany.

---Hej Mabel.Um...taa,wydaje mi się,że było.A to jest Chase,tak przy okazji.---zmieniłem temat z nadzieją,że się ode mnie odlepi.Spojrzała,na jego blond włosy,przypominające wyglądem mop,i uśmiechnęła się.

---Twoje włosy są taaaaakie urocze!---powiedziała,puszczając mnie.Chase uśmiechał się,gdy ona bawiła się jego włosami.Jednak nie została z nami długo.Zawołała ją dziewczyna,z którą siedziała w autobusie.

---Koleś!Wydaje mi się,że się zakochałem!---powiedział,potykając się o każdy kolejny stopień.

Zza okien było słychać syreny.Najprawdopodobniej pogotowia i policji.Wiedizałem,że to z powodu tej dziewczyny,ale po prostu podążałem za Chase'm do klasy.

Wszyscy stali przy oknach i wpatrywali się w ambulans.Zająłem miejsce na tyle klasy.Każdy usiadł i nikt mnie nawet nie zauważył.Zadzwonił dzwonek i nauczyciel rozpoczął lekcję.

Pare minut póżniej,Emma weszła do klasy.Jej twarz wciąż była cała czerwona i jeszcze ocierała spływające łzy.Usiadła w ławce obok mnie,nie mówiąc ani słowa.Gdy nauczyciel nie patrzył,obruciłem się do niej.

---Hej,um...wszystko w porządku?---zapytałem,ale nie dostałem żadnej odpowiedzi.

---Umm...czy...chciałabyś się jeszcze do kogoś przytulić?---spojrzała na mnie oczami pełnymi łez i kiwnęła głową.Przysunąłem się do niej i objąłem ją.Cichutko pociągając nosem przytuliła się do mnie.

Razem z Chase'm weszliśmy do autobusu.Dzieciaki skakały po siedzieniach i rzucały papierami,zamiast spokojnie siedzieć na swoich miejscach i cicho rozmawiać między sobą.

Mabel weszła do autobusu i usiadła sama.Korzystając z okazji,Chase natychmiast wstał i zajął miejsce obok niej.Byłem sam dopuki znajoma blondynka nie weszła do autobusu.Moje serce biło coraz szybciej wraz z zbliżającą się Pacyfiką.Uśmiech pojawił się na jej twarzy od razu jak zobaczyła,że siedzę sam.Nie trudno było się domyślić,że usiadła obok mnie.

---Więc,jak minął twój pierwszy dzień?A tak w ogóle,nie przyszedłeś się ze mną przywitać wiesz.---powiedziała przysuwając się bliżej mnie.

---Umm...myślę,że ok.Nie licząc tej całej sprawy z martwą dziewczyną.---wymamrotałem,ściągając czapkę.Autobus ruszył,a ja oparłem się o siedzenie.Próbowałem nie zauwarzyć,jak Pacyfika się na mnie gapiła.

Autobus wszedł w ostry zakręt.Pacyfika złapała się mnie,aby nie zpaść z fotela,co mnie trochę zawstydziło.Spojrzała w moim kierunku.Również wyglądała na nie swoją.

---Wybacz Dipper.---powiedziała,siadając spowrotem.

---Oh,w porządku.Dziś przytulałem dość często.---zażartowałem.

---Co-o.Ja cię nie przytuliłam!Ja tylko się ześlizgnęłam!

---Więc czemu się mnie złapałaś.To wyglądało dla mnie jakbyś mnie przytuliła.

---Co?!Ja po prostu nie chciałam zpaść z fotela!---zaprotestowała,krzyżując ręce.

Gdy dojechaliśmy do Chaty Tajemnic,szybko pobiegłem do mojego pokoju.Walnąłem plecak i deskorolkę na podłogę i zdjąłem dziennik nr 3 z półki.Usiadłem na łóżku i zacząłem przewracać kartki.

---Wiedziałam,że nie wytrzymasz bez tej książki długo.---usłyszałem Mabel stojącą w drzwiach.

---Więc,czego dotyczy ta zagadka?

---Kto lub raczej co,zabiło tą dziewczynę.---odpowiedziałem przewracając kartkę opisującą krasnale.Dotarłem do strony,której jeszcze nigdy nie widziałem.Było na niej napisane ''Rybo-ludzie.Te kreatury są ekstremalnie niebiezpieczne.Mają ostre pazury i zęby,za pomocą których mogą z łatwością przeciąć ludzką skórę i mięśnie.Są spragnione ludzkiej krwi.Potrafią przybrać ludzką formę,ale strzeż się.Są zabujczo niebezpieczni.Spotkałem ich w rzece przepływającej przez Gravity Falls.Jeśli ty wpadniesz na te istoty,masz minimalną szansę na wygraną,gdy są w wodzie.Jeśli są w ludzkiej formie,jest bardzo prawdopodobne,że piją duże ilości wody.Jedyne znane słabości:sól,ogień.prąd.''Spojżałem na rysunek i rozważyłem możliwości.

---To może być zabujca.Mabel,ty i ja przeprowadzimy jutro śledztwo.---powiedziałem do Mabel wypakowującej jej szkolny plecak.

---Jej!Przygoda!---piszczała,wskakując na jej łóżko.

-------------------
Mam nadzieje,że ten rozdział był ciekawy.Jak na razie szybsze wrzucanie rozdziałów mi nie wychodzi,ale nad tym pracuję.Zachęcam do pisania waszych opinii w komentarzach.Miłego popołudnia.

Liceum w Gravity Falls (Tłumaczenie) [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz