Część IV

5 0 1
                                    

Zostało już tylko 10 minut. Sytuacja z nieciekawej stała się rozpaczliwa. Nixopr nie może dokonać wyboru, którego pragnie. Nie może dotknąć kryształu koło swego serca i pomyśleć Xylina, bo nie znajduję się na jej planecie. To tak nie działa. Młodzian nie może w to uwierzyć, że będzie skazany na dziewczynę na tej planecie skoro ma wybór jako jeden z nielicznych Krystanów. Wybór, który z początku go przerażał stał się czymś dla niego normalnym. Powoli rozpina swoje ubranie i przygotowuję się na dotknięcie kryształu z myślą o tej, która go odrzuciła. Już widzi w odmętach wyobraźni jaka czeka go przyszłość: komisje, spotkania grupowe i koordynator.

W ostatnich 5 minutach, gdy Nixoper szykuję się by dotknąć kryształu zaczyna mrugać teleport.

- Proszę Państwa za około 5 minut teleport nabierze stabilności i przeniesie państwa, gdzie tylko zapragną – przemawia mechanik.

- Proszę ustawić na Byntylon – krzyczy Nixoper.

- Zrobione – mówi mechanik.

Teleport cały czas mruga. Nixoper ma do wyboru czekać i modlić się by zdążył teleport szybciej niż w określonym przez mechanika czasie osiągnąć stabilizację lub pogodzić się z losem i wybrać tą z tej planety. Nixoper zaczyna uważać: może tak miało być. Może z Xyliną to było tylko dobre zaczęcie, może z nią nie jest pisane mu szczęście. Czemu ta ma mu nie dać stabilizacji i uczuć. Wygląda wszak na bardzo emocjonalną. Zaczęła tylko nieodpowiednio. Miała swój wymarzony obraz w który się nie wpasowałem, ale istnienie ma to do siebie, że zaskakuję i trzeba się przygotować na wszystko. Elastyczność to podstawa udanego życia. Dzięki tej cesze jesteśmy odporni na zawirowania. Nie poddajemy się, gdy odnosimy pewne porażki, a szukamy dobrych stron i rozwiązań by walczyć o siebie do końca. Nixoper motywuję się do tego, aby utwierdzić się w przekonaniu, że kosmos tak chciał. Miał się znaleźć w tym miejscu, w takich okolicznościach i zrozumieć, że wybór nie jest pisany Krystanom w tej materii. Wydaję się, że osiągnął spokój. Kiedy w jego głowie zaczyna szaleć podnieta: czemu ja nie miałbym dokonywać wyborów? Sam portal dał mi dwie opcje. To ja mogę decydować. Nie, nie godzę się na to by się tego wyzbywać. Nie będę z tą kobietą. Chcę być z tamtą. Nie poddam się. Nie będę się oglądał na los. Z tak wieloma nie Nixoper podejmuję szaleńczy krok postanawia biec w stronę mrugającego, nieustabilizowanego jeszcze portalu. Nie potrafił nawet wzbudzić reakcji kogokolwiek w tym mechanika stojącego obok i przygotowanego do obwieszczenia radosnego komunikatu, że wszystko gotowe i można się przenieść z tej planety. Nixoper biegnie. Każdy krok to ucieleśnienie przekonania, ze ma wybór i powinien go sam dokonać nie bacząć na przeciwności losu. Wpada pędząc wprost do teleportu. Zapada wszechobecna cisza.

Co z Nixoperem? Czy udało mu się spełnić swoje marzenie? Czy złamał więzy, które pętają Krystanów? Czemu on zawsze prawilny porwał się na to? Przecież nie chciał dokonywać żadnego wyboru? Panicznie się go obawiał przecież. Czemu? Dlaczego? Po co? Dźwięczą te pytania.

Miłosne portaleWhere stories live. Discover now