Zeszłam na dół gdzie ojciec siedział w kuchni pijąc kawę.
- Córcia..
- Pf.... Teraz córcia?! A wcześniej było albo on, albo JA! Jaki normalny ojciec chce zabić swoją córkę?! - wykrzyczałam mu w twarz, i wybiegłam z domu. Biegłam i biegłam aż w końcu znalazłam sie w dzielnicy, której nie znam. Usiadłam na ławce i wyciągnęłam komórkę. Tak, zawsze mam ją ze sobą.
- Mara?! - zapytał nieznany mi głos.
- T-t-tak. - Powiedziałam przez płacz. Nie obchodziło mnie, że to mógłby być jakiś 40-letni pedofil. Ten ktoś usiadł obok mnie. Spojrzałam na niego. To Leo!
- Le-eo? Co t-y tu r-robisz? - zapytałam nadal płacząc.
- Właśnie wracałem do domu, ale zobaczyłem ciebie. Co się stało? - zapytał.
- To długa historia. I nie moge raczej o tym mówić... Ale... Jednym słowem ojciec mnie nienawidzi. - Teraz to już ryczałam w najlepsze.
- Bardzo mi przykro. - powiedział i spuścił głowę. - A co tutaj robisz o tej porze? Jest 23:26...
- Pokłuciłam się z tatą i uciekłam z domu. Teraz siedzę i nie wiem gdzie jestem. Może to i nawet lepiej...
- Nie mów tak! Mam wolna chate przez około miesiąc. Może chcesz u mnie na ten czas zamieszkać? - zapytał i lekko zdenerwowany podrapał sie po karku.
Ooooo.. Jakie to słodkie...
- No okej. Ale... Nie mam rzeczy i...
- O to to sie nie martw, księżniczko- mówiąc to przytulił mnie. Oo Jezu... Jak on pachnie...
- Chodź! - pociągnął mnie za nadgarstek.
- Auuu... - wymsknęło mi sie. On nie może wiedzieć, że się tnę.
- Mara... - podwinął mi rękaw- co to jest?! - podniósł głos.
- Nie teraz... Prosze - potem mu wyjaśnię.
- No dobra... To chodź...
Całą drogę byliśmy cicho.A to kolejny rozdział! Czekajcie na następny!
Gwiazdki + komy = motywacja!
2 gwiazdki = next!
Mały szantaż :*:*:*
CZYTASZ
Zlecenie || L.D.
FanfictionDziewczyna. W szkole szara myszka, dobrze się uczy, ma wzorowe zachowanie i zawsze racjonalnie myśli. Duma dla każdych normalnych rodziców. No właśnie... Normalnych. Jej ojciec nie jest normalny. Jest szefem, królem pewnego gangu. Jest złodziejem...