Petroniusz cały poranek przespał słodkim, zbereźnym snem. Nie był skoncentrowany na jednej osobie bądź jednym wydarzeniu, był to raczej zlepek naprawdę wielu fantazji tworzących razem być może niespójną, ale na pewno fascynującą całość.
Pozwolił niewolnikom umyć go, uperfumować i ubrać niepospiesznie, a dokładnie. Chciał prezentować się doskonale, nie pozwolić cesarzowi dostrzec w jego powierzchowności jakiejkolwiek skazy. No, może oprócz tej łysiny, ale ta na pewno działała na pewne osoby pobudzająco i taką właśnie osobą musiał być Augustus.
W lektyce dotarł do Palatynu. Czuł się całkowicie gotowy. Wiedział, że dzień ten będzie pokazem wszystkich jego seksualnych umiejętności.
- Już czas - powiedział, a niewolnik podał mu bukłak z wodą. Petroniusz zażył swojego proszku na potencję, co znacznie podniosło jego pewność siebie. Został zaprowadzony do komnaty, w której miał go przyjąć Nero.
Ta zaś okazała się dziwnie za wielka na kameralne zabawy. Coś Petroniuszowi w tym nie pasowało, ale widok wylewającego się na podłogę brzucha Nerona rozwiał większość jego wątpliwości. Jego ukochany przyjął go całkiem nago. Można powiedzieć, że ciała obu mężczyzn były jakby przeciwieństwami. Nero - piękna, otyła sylwetka, owłosiony tors oraz kończyny, bujna ruda czupryna na głowie, szaleńczy błysk w oku. Petroniusz - kusząco wątły, dokładnie wygolony, co pasowało do jego łysiny i inteligentne spojrzenie. Cesarz i jego poddany. Szaleniec i filozof. Eros śmiał się chyba okrutnie, gdy łączył ich w parę.
- Witaj, panie - Petroniusz skłonił się nisko szarmanckim ruchem i podniósł wzrok na najpiękniejszego człowieka w tym pałacu.
- Stęskniłem się za tobą - odparł Neron, jakby rozkojarzony.
- Ja również, całe dnie o tobie my...
- I dlatego rozkazałem przygotować coś specjalnego - oświadczył cesarz, a filozof oniemiał ze zdziwienia.
Niewolnicy zaczęli wprowadzać na salę zwierzęta. Przystojne, umięśnione byki, krowy o imponujących dymionach, brykające osiołki, kury i koguty o piersiach dumnie wypiętych, koniki parskające zalotnie, psy z pożądaniem w oczach... Nero oszalał?
Prawdopodobnie, gdyż zerwał się na tyle gwałtownie, na ile pozwalało jego ciało i obdarł Petroniusza z szat. Z zadowoleniem pogłaskał jego nabrzmiałego penisa i ścisnął go mocno w dłoni.
- Wchodzisz we mnie teraz albo skazuję cię na śmierć - rozkazał zachłanny Augustus, a podnieconemu Petroniuszowi nawet przez myśl nie przeszło, żeby nie wykonać rozkazu. Ruszał biodrami niczym profesjonalna, egzotyczna tancerka, jego kochanek pojękiwał, zaś wokół nich zwierzęta oddały się swojej własnej orgii, do której zresztą zamierzali niedługo dołączyć.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Następnego ranka zrozumieli, że uzyskali absolutne mistrzostwo w kwestii realizowania swoich fantazji. Ponadto, zaspokoili swoje potrzeby. Podczas ich spotkania osiągnięty został absolutny szczyt namiętności. Po tym wszystkim, co sobie dali oboje zrozumieli, że już się nie kochają. Już nie potrzebowali siebie jako kochanków.
- Za miesiąc przyjeżdża do mnie mój siostrzeniec, Winicjusz... Będziemy udawać, że nic takiego między nami nie było, panie? - spytał Petroniusz.
- Będziemy - potwierdził Neron.
CZYTASZ
Quo vadis, potencjo?
FanfictionNerona i Petroniusza zaczyna łączyć pewne głębsze uczucie. Pomimo gorącej miłości, ich związek może się rozpaść z powodu problemów z potencją Petroniusza. Czy nasi bohaterowie zerwą ze sobą? Czy ta historia będzie mieć szczęśliwe zakończenie, a prze...