Z reguły wstaję o 8 - 9. Tego dnia tak nie było. Obudziłam się parę minut po szóstej. Miałam zły sen. Napisałam do Sylwi. Zaproponowałam jej spotkanie. ,, Nie mogę idę dzisiaj serfować. Możesz iść ze mną. Deskę się wypożyczy. '' Dla mnie to był zły pomysł. Sylwia zaczęła nalegać. ,, No dobra. ALE TYLKO TEN JEDEN RAZ !!! '' odpisałam Sylwi. Nagle otrzymałam wiadomość;
,, Przyjdę dzisiaj po ciebie kolo 10 '' Bay... '' Wstałam poczym ubrałam koszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki. Na zewnątrz prażyło słońce. Zerknełam szybko na termometr znajdujący się za moim oknem. 31 stopni.- On na pewno jest zepsuty.- burknełam sama do siebie poczym
poszłam do kuchni na śniadanie.Spojrzałam także na termometr znajdujący się piętro niżej. 31 stopni.
- On też jest zepsuty...- wyjaśniła sama sobie.
Wyjęłam miskę do której wolałam gorące mleko i wyspałem płatki kukurydziane. Gdy zjadłam śniadanie włączyłam telewizję. Akurat leciała powtórka mojego ulubionego serialu. Przypadek? Nie sądzę. Gdy odcinek się skończył, zjadłam paczkę żelek kupione poprzedniego dnia. Oczywiście ja jak to ja najpierw wyjadłam wszystkie czerwone ^^ Zabrałam mojego Tableta by zobaczyć co słychać u moich starych znajomych. Gdy już poczytałam Facebooka weszłam na wattpada. Gdy poczytałam moją ulubioną powieść... już była dziewiąta.
Szybko wbiegłam po schodach do mojego pokoju. Zabrałam niezbędne żeczy. Przebrałam się poczym zeszłam na dół. Zostawiłam rodzicą kartkę z napisem;,,Wyszłam z Sylwią''
Chyba nie będą zdenerwowani... Wyszłam przed dom. Przed furtki stała Sylwia, która właśnie szukała dzwonka...
- Jeszcze nie zamontowaliśmy... - przywitałam Sylwię szerokim uśmiechem.
Sylwia odwzajemniła go.
- To co idziemy? - zapytała nie śmiało Sylwia...
- Tak... znaczy... chyba tak...
- Coś ty taka spięta?- zapytała Sylwia. Tym razem otwarcie.
Uśmiechnęłam się. Mój uśmiech miał mówić jest okey... szłyśmy dosyć więcej niż zwykle. Ona mówiła że to porostu inna droga.
- zapomniałam ci powiedzieć...że... no no że....- Sylwia się zacieła.
- No wykrztuś to z siebie.- powiedziałam w końcu. To był właśnie mój brak cierpliwości.
- Pójdziemy po drodze po mojego chłopaka... idzie z nami... a bardzo chciał cię poznać...
- Okey.. - powiedziałam z uśmiechem na twarzy choć Ne byłam zadowolona.
Weszłyśmy do ogródka chłopaka Sylwi. Zadzwoniłyśmy na dzwonek... drzwi otworzył młody brunet. Jego oczy były brązowe a cera przyciemniona... był piękny
- Już zawołam brata... - powiedział swoim pięknym głosem.
- TO NIE On? - wykrzyknełam.
- nie - zaśmiała się Sylwia.
CZYTASZ
Przyjaźń to magia...
Dla nastolatków16-letnia Wanda przypadkowo poznaje Sylwię. Dziewczyny bardzo się zaprzyjaźniają. Z czasem stają się jak dwie krople wody. Sylwia jednak jest mistrzem jeśli chodzi o serfowanie. Wanda nie nadaje się do tego. Sylwia, która jest gotowa zrobić wszystko...