Zapraszam do czytania :)
*oczami Jasmine*
Dzisiaj jest pierwszy września, czyli początek roku szkolnego. Właśnie zaczynam naukę w liceum. Nie zadowala mnie tylko fakt, że będzie to zwykła szkoła, a nie prywatna. Szczerze to wolałabym iść do tej drugiej, ale ta też jest spoko.
Nie znam tu nikogo, bo wcześniej zadawałam się z ludźmi z wyższych sfer, a nie z nastolatkami, którzy woleli szlajać się po mieście.
Moją jedyną przyjaciółką jest moja siostra bliźniaczka Alison. Mimo, że jesteśmy bliźniaczkami różnimy się od siebie.
Ja jestem niską, szczupłą blondynką o niebieskich oczach. Nie jestem zbytnio wysportowana, bo nie lubię się męczyć. Alison jest kilka centymetrów wyższa ode mnie, ale nie jest to jakoś bardzo widoczne, poza tym jest brunetką również o niebieskich oczach. Jest o wiele bardziej towarzyska ode mnie. Ma mnóstwo znajomych i praktycznie każdy nastolatek ją zna.
O 6:30 zadzwonił budzik. Wyłączyłam go i powoli wstałam z łóżka. Udałam się do garderoby, żeby wybrać jakiś strój na rozpoczęcie roku. Padło na czarno-białą sukienkę z kołnierzykiem i czarne baleriny.
Zabrałam ubranie ze sobą i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy. Wysuszyłam je i dokładnie wyprostowałam. Ubrałam sukienkę i zrobiłam delikatny makijaż składający się z podkładu, tuszu do rzęs i pudrowej szminki. Wyglądało to dość dobrze.
Zeszłam na dół, gdzie czekały już moja mama i Alison. Obie z siostrą zaśmiałyśmy się, bo miałyśmy identyczne sukienki, tylko ona miała wysokie szpilki, a ja płaskie buty.
Dziesięć minut przed czasem byłyśmy już pod szkołą. Weszłyśmy do sali, gdzie zajęłam nam miejsca, bo oczywiście moja siostra gadała z jakąś grupką dziewczyn. W sumie mogłam do niech podejść i poznać je, ale stwierdziłam, że mi to niepotrzebne, bo w tym roku mam zamiar skupić się tylko i wyłącznie na nauce.
Uroczystości trwały niecałe 45 minut i kazano nam rozejść się do swoich klas. Razem z siostrą szłam schodami na górę, bo nasza sala jest na ostatnim piętrze.
-Jasmine, czy ty naprawdę do nikogo nie raczysz się odezwać?- spytała zirytowana Alison.
-Nie, bo mi to niepotrzebne- warknęłam.
-Nie rób z siebie ofiary. Przecież ja nie będę tylko z tobą siedzieć. Poznaj kogoś- drążyła temat, ale mi to było nie na rękę, bo ja naprawdę nie chciałam nikogo poznawać.
-Nie i koniec. Chodź, bo się spóźnimy.
Al zrezygnowała i weszłyśmy do klasy, gdzie było już sporo osób. Jak co roku usiadłyśmy w ostatniej ławce. Po chwili do klasy weszła kobieta w średnim wieku ubrana w elegancką granatową sukienkę i czarne koturny. Włosy miała związane w idealnego koka. Usiadła przy biurku i wodziła wzrokiem po klasie.
CZYTASZ
Good girl and Bad boy
Teen FictionONA- dziewczyna z bogatego domu. Miła, uprzejma, wzorowa uczennica. Ma wszystko czego zapragnie. Nigdy nie pomyślałaby, że jeden chłopak może zmienić w jej życiu aż tyle. ON- chłopak, który nigdy nie był idealny. Imprezy, alkohol, wyścigi. Ludzie n...