*oczami Briana*
02:32
02:33
02:34Mija minuta po minucie, a ja nie mogę zasnąć. Ciągle słyszę słowa blondynki. Zostańmy przyjaciółmi. Tyle że ja nie chcę, poczułem do niej coś więcej. Mimo że na początku wmawiałem sobie, że tak nie jest. W zaledwie kilka dni ta drobna dziewczyna zawróciła mi w głowie. Chociaż początki były ciężkie, udało się, ale tylko na chwile... Najpierw Melanie, potem ten chłopak na torze i do tego jeszcze pocałunek Kiry. Dla mnie to nic nie znaczyło, ale Jasmine odebrała to inaczej. Przeze mnie ona cierpi... Oboje cierpimy...
Usiadłem na łóżku i włączyłem lampkę. Oparłem łokcie na kolanach i schowałem twarz w dłoniach. Pierwszy raz w życiu byłem tak bardzo smutny, tak bardzo bezradny, tak bardzo zakochany... Mam ochotę zostawić to wszystko i iść w cholerę. Wziąłem telefon i go odblokowałem. Otworzyłem galerię, gdzie miałem jedno zdjęcie Jas, które zrobiłem kiedyś w szkole, nawet o tym nie wiedziała. Była na nim taka szczęśliwa. No właśnie, była... Dopóki wszystko się nie posypało.
Próbowałem pozbyć się tych wszystkich myśli, ale bezskutecznie. Za każdym razem, gdy zamykałem oczy widziałem ją. Jej łzy, wywołane przeze mnie. Nie mogłem znieść tego widoku, miałem ochotę sam sobie wpierdolić, że doprowadziłem ją do takiego stanu.
Po chwili usłyszałem trzask drzwi wejściowych. To pewnie Peter, bo tylko on jest na tyle inteligentny, żeby walić drzwiami w środku nocy. Liczyłem na to, że nie wróci na noc do domu i nie zauważy, że wróciłem tak wcześnie. Pośpiesznie zgasiłem lampkę i jak najciszej położyłem się. Kroki ucichły, a ja odetchnąłem z ulgą. W tym samym momencie drzwi od mojego pokoju otworzyły się i stał w nich brunet. Ja pierdolę, prawie się udało.
-Co jest?- spytał siadając na brzegu łóżka. Na początku chciałem udawać, że śpię, ale stwierdziłem, że to bez sensu i w sumie może jak z nim pogadam to się ogarnę.
-Nic- mruknąłem- Po prostu zamyśliłem się o czymś.
-A raczej o kimś i ten ktoś jest seksowną blondynką- uśmiechnął się chytrze- Dlaczego tak wcześnie zniknęliście? Doszło do czegoś?- dźgnął mnie w bok, ale nawet nie miałem ochoty mu oddać. Zaprzeczyłem ruchem głowy i po prostu milczałem.
-Ej, stary co jest? Dawno nie widziałem cię takiego przybitego- spojrzał się na mnie, ale ja spuściłem głowę, nie wiedziałem co ma powiedzieć. Mijały kolejne minuty, a my siedzieliśmy w ciszy.
-Spieprzyłem to- mruknąłem po chwili.
-Ale co? Brian mów do cholery, bo naprawdę zaczynam się martwić! Przecież wszystko było dobrze, pogodziliście się, wygrałeś wyścig i każdy był zadowolony, a teraz wyskakujesz mi z tekstem, że spieprzyłeś?! O czym ty w ogóle mówisz?!- złapał mnie za ramię i potrząsnął- No mów, bo wyjdę z siebie!
-Natchnąłem się na Kirę, chciałem skorzystać z okazji i powiedzieć jej, że koniec z naszą umową. Była zła, mówiła, że tego pożałuję, a potem mnie pocałowała. Jasmine to wszystko widziała. Chciałem jej to wytłumaczyć, ale odpychała mnie, powiedziała, że tylko się nią bawiłem. Chciała jechać do domu, więc ją odwiozłem, jak dojechaliśmy powiedziała, że lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi. A ja...- w tym momencie załamał mi się głos, ponownie schowałem twarz w dłoniach.
-A ty ją kochasz- dokończył Peter- Wiesz co, wkopałeś się, ale ona cię kocha, widać to po niej, więc wybaczy ci.
-Ale ona nawet nie chciała mnie słuchać, nawet nie mogę jej wytłumaczyć tej beznadziejnej sytuacji!- nie wiem dlaczego, ale stałem się zły. Wstałem z łóżka, wziąłem z biurka papierosy i wyszedłem na balkon. Odpaliłem jednego i zaciągnąłem się, ale to nic nie dało. Próbowałem jeszcze kilka razy, ale dalej nic. Zrezygnowany spojrzałem się w niebo, które było pełne gwiazd.
CZYTASZ
Good girl and Bad boy
Novela JuvenilONA- dziewczyna z bogatego domu. Miła, uprzejma, wzorowa uczennica. Ma wszystko czego zapragnie. Nigdy nie pomyślałaby, że jeden chłopak może zmienić w jej życiu aż tyle. ON- chłopak, który nigdy nie był idealny. Imprezy, alkohol, wyścigi. Ludzie n...